Strona główna > Artykuł

"Zadzior" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego

Studio Reportażu i Dokumentu

To historia grupy osób o różnych zawodach, głównie przedsiębiorców z Wielkopolski, którzy nadal z zapałem i częstotliwością godną podziwu jeżdżą z pomocą humanitarną na Ukrainę. Są bardzo skuteczni. Potrafią uzbierać pieniądze na zakup aż 23 karetek pogotowia czy generatorów. Stąd tytuł reportażu: "Zadzior", od ich postawy. To jeden z nich - Łukasz Szulc. Już w pierwszych dniach od wybuchu wojny pojechał na granicę, by zaproponować pomoc uchodźcom. Znalazł dla nich w Poznaniu nocleg, dał też pracę jednemu z Ukraińców.

Ukraińcy mogą liczyć na pomoc ze strony Polakówfot. Marek Lapis / Forum

"Zadzior" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego

To grupa ludzi otaczających się tymi, którzy nie potrafią być obojętni i swój prywatny czas, także kosztem rodziny, poświęcają uciekinierom z terenów objętych wojną.

Paweł Rost - urzeka skromnością, rozsądkiem, spokojem. Teraz w przeładowanych trzech samochodach dostawczych wiezie ze swoimi przyjaciółmi ciepłe ubrania, płaszcze, kurtki, buty i jedzenie do Drohobycza, gdzie w akademiku tamtejszego uniwersytetu mieszka 500 uchodźców. Żyją tam niemal od początku wojny, w zasadzie od chwili, kiedy wyjazd z okupowanych przez Rosjan miast był możliwy. Są wdzięczni za okazaną pomoc i życzliwość. Łakną zwykłej rozmowy, uśmiechu. Nie narzekają, choć mieszkają w domu studenckim, w którym na 500 osób jest... sześć pryszniców. Tu mają spokój, bo uciekli z piwnic zbombardowanych budynków. Niektórzy ukrywali się w nich ponad miesiąc.

Dla dzieci poznaniacy szykują kolejną niespodziankę. Prezenty od Mikołaja. Każde z dzieci mogło napisać list do Mikołaja, w którym opisało swoje marzenia o prezencie, o tym, czego oczekiwałoby od tej baśniowej postaci. Zaskakują skromnością życzeń. Każde w listach do Mikołaja pisze, że chciałoby wrócić do domu, do taty, a ich marzenia o prezentach dalekie są od życzeń dzieci żyjących w normalnych warunkach.

To jeden z listów do Mikołaja od Darii: "Dzień dobry Święty Mikołaju! Nazywam się Bratslavska Darya, pochodzę z obwodu zaporiskiego, powiat oriwski, wieś Mała Tokmachka. Uczę się w 6. klasie, mam 12 lat. Piszę do Ciebie list pierwszy raz. Moim pierwszym życzeniem jest zakończenie wojny i powrót do domu. Moje drugie życzenie to ciepła piżama. Jeśli chcesz, podaruj też miękką zabawkę tygrysa w prezencie. Pokój 514-A. Chwała Ukrainie! Chwała bohaterom! Z poważaniem, Daria".

10 grudnia Mikołaj przyjedzie na swoich saniach z Poznania do Drohobycza.

To jeden ze stu listów od dzieci-uchodźców. Organizatorzy akcji umieścili je na stronie www.ukrainamarzen.pl. Przypuszczali, że zebranie chętnych, by zostać Mikołajem zajmie dwa tygodnie. Listy "rozeszły się" wśród Świętych Mikołajów w Poznaniu w cztery dni. Sto prezentów od nich trafi do małych uchodźców w Drohobyczu.

- Drogi Święty Mikołaju! Mam na imię Wlada, mam 9 lat. Przyjechałam z Charkowa. Uczę się w 3. klasie, mam dobre oceny. Zajmuję się gimnastyką artystyczną. Cały rok dokładnie robiłam zadania domowe, pomagałam rodzicom, starałam się być posłusznym dzieckiem. Jeśli możesz, proszę o komplet gumek do tkania i kocyk zabawkę dla dzieci. Proszę o zdrowie dla mojej rodziny i przyjaciół i o pokoj dla Ukrainy! Czekam na Ciebie! - pisze Wlada.

W audycji wykorzystano nagrania Pawła Rosta z "Ukrainy Marzeń".

Posłuchaj także:

***

Reportaż "Zadzior" autorstwa Adama Bogoryja-Zakrzewskiego został wyemitowany w piątek (2.12) o godz. 0.35 na antenie Programu 1.