Strona główna > Artykuł

"Tragedia Wilhelma Gustloffa"

migracja

30 stycznia 1945 roku radzieckie torpedy zatopiły statek z niemieckimi uciekinierami, głównie ludnością cywilną, z terenów dzisiejszej północnej Polski. W czasie katastrofy zginęło kilka tysięcy ludzi, głównie cywili. Reporter odnalazł żyjącą jeszcze w Gdańsku Polkę, żonę niemieckiego żołnierza, która była wtedy na statku i uratowała się.

30 stycznia 1945 roku radzieckie torpedy zatopiły statek z niemieckimi uciekinierami, głównie ludnością cywilną, z terenów dzisiejszej północnej Polski. W czasie katastrofy zginęło kilka tysięcy ludzi, głównie cywili.

Reporter odnalazł żyjącą jeszcze w Gdańsku Polkę, żonę niemieckiego żołnierza, która była wtedy na statku, uratowała się, ale straciła syna. Odnalazł też niemieckiego majtka, żyjącego w Niemczech. Po latach odtwarzają przebieg katastrofy, która przypomina zatopienie Titanica.

Z inicjatywy proboszcza jednej ze słupskich parafii w 2000 roku narodził się pomysł postawienia pomnika ofiarom tragedii. Życie dopisało niespodziewane zakończenia. Po latach odnalazł się w Niemczech syn Polki, natomiast nie powstał pomnik. Dlaczego?

Po reportażu - rozmowa z autorem i dyskusja w studiu.