Data publikacji:
2014-03-03
Strona główna > Artykuł
"Majdan to jedność" - reportaż Eweliny Karpacz-Oboładze
Polskie Radio
- Do ostatniej chwili ludzie wiedzieli, że coś się dzieje na Majdanie, ale żyli normalnie, codziennym życiem. Tak, jakby ich absolutnie to wszystko nie dotyczyło - opowiada jeden z rannych w czasie zamieszek w Kijowie.
Centralny Szpital Kliniczny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie jako pierwszy w Polsce przyjął poszkodowanych w czasie protestów na Ukrainie. Obecnie przebywa w nim 13 osób. – Na Majdanie były osoby, które rozmawiają po ukraińsku, rosyjsku, polsku, węgiersku, rumuńsku i wszyscy oni są obywatelami Ukrainy. Atmosfera w grudniu na Majdanie była niezwykle emocjonalna, wszyscy chcieli zrzucić Janukowycza i każdy znajdował sobie jakieś zajęcie - wspomina jeden z rannych hospitaliżowanych w Polsce. Jedni budowali barykady, inni nosili jedzenie, należeli do samoobrony Majdanu, jeszcze inni tworzyli galerię współczesnej sztuki malarzy rewolucyjnych.
Inny z leczonych w Polsce Ukraińców opowiada, że na Majdanie był na Majdanie cały czas, od pierwszego dnia. - Opozycyjni politycy przywieźli tzw. narodową platformę, ogromny autobus z kolumnami i mikrofonem, dzięki czemu każdy mógł na niej wystąpić - mówił reportażystce Polskiego Radia. Jak dodaje, od razu przyjechała również milicja i początkowo próbowała ludzi nie przepuszczać.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Znalazłem fantastycznych przyjaciół, była atmosfera wspólnoty, której nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy. Ludzie odkrywali w sobie takie talenty, których nawet nie podejrzewali w swoim życiu i to część romantyczna tego Majdanu, która miała miejsce w grudniu - mówi jeden z demonstrujących.
Inny z hospitalizowanych podkreśla, że Majdan był jak osobne państwo i życie w Kijowie - poza jego terenem - toczyło się spokojnie. Działały zarówno urzędy, jak i kluby. Te ostatnie były otwarte nawet na terenie Majdanu. - Do ostatniej chwili ludzie wiedzieli, że coś tam się dzieje, ale żyli normalnie, codziennym życiem. Tak, jakby ich absolutnie to wszystko nie dotyczyło - wyjaśnia.
Ukraińcy mówią, że najważniejsze, żeby śmierć bohaterów Majdanu nie poszła na marne. Jak Ukraińcy leczeni w Polsce patrzą dziś na to, co się wydarzyło? Co zapamiętali najbardziej? Jak widzą przyszłość swojego kraju?
(sm/asz)