Strona główna > Artykuł

Normcore - moda amerykańskich twórców IT

Czwórka

Nieważne, co masz na sobie, a to, co masz w głowie. Nurt "mody" nazwany normcore zdaje się być kwintesencją tej maksymy. To także styl Steve'a Jobsa i Marka Zuckerberga, którzy najwyraźniej wyznają zasadę, że idealny stój to t-shirt, albo golf i rozciągnięte spodnie.

Mark Zuckerbergfot. PAP/ Michael Reynolds

Normcore to nowy trend modowy, wykreowany przez amerykańskich twórców IT (Czwórka/Czwarty wymiar)

Do tej pory ludzi związanych ze środowiskiem informatycznym najczęściej odrobinę wyśmiewało się za ich styl ubioru. Styl, a w zasadzie jego brak. Zwykłe, często poszarpane dżinsy, t-shirt, trampki i golf to rzeczywiście nie jest szczyt elegancji, ale jak się okazało nie odgrywało to żadnego znaczenia przy liczonych w miliardach dolarów transakcjach, które zawierali choćby Steve Jobs, albo Mark Zuckerberg.
Jak dowiedzieliśmy się z audycji "Czwarty wymiar", ten niewymuszony, zupełnie naturalny styl, zyskał właśnie nazwę normcore i stał popularnym światowym trendem. - Jest to ostentacyjne "olewanie" modowego lansowania się i przykładania wagi do ubioru - tłumaczy Konrad Jerin z portalu "F5". - Normcore to nic więcej, jak modne nazwanie bycia... normalnym człowiekiem. Reprezentantem tego nurtu był oczywiście Steve Jobs, który pokazał, że zwyczajne dżinsy, trampki i golf nie mają żadnego znaczenia, gdy mówimy o rzeczach przełomowych - dodaje.
PRZECZYTAJ TEŻ: Młodzi garną się do mody - blogi, targi, tygodnie mody

Dla twórców z doliny krzemowej, czy chociażby popularnego aktora-komika Jerry'ego Seinfelda, jest to doskonała wiadomość i jasny komunikat, że to właśnie ich droga okazała się słuszna. - Nie musieli się lansować i wbijać w ciuchy, w których się źle czuli tylko po to, żeby na kimś zrobić wrażenie. Dziś obracają milionami albo nawet miliardami dolarów, wyglądając jak zwykłe chłopaki z sąsiedztwa - podkreśla Jerin.
Powszechnie uważa się, że normcore to triumf normalności i inteligencji oraz wiedzy nad wizerunkiem. To sukces ludzi, którzy gdy rano wstają, myślą o tym, co dziś mają zrobić, a nie w co się ubrać. - Zaznaczmy jednak, że nie są to w żadnym przypadku osoby mające problemy z higieną osobistą, nie dbające o siebie. Mowa jest tylko o ubraniach - kończy ekspert.
ac/pj