Strona główna > Artykuł

Lekkoatletyczne ME: brąz polskiej sztafety 4x400 m mężczyzn

PAP

Polska sztafeta 4x400 m mężczyzn w składzie Rafał Omelko, Kacper Kozłowski, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina wywalczyła brązowy medal 22. lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Zurychu.

Fantastyczny finisz Jakuba Krzewiny dał Polsce brązowy medal w sztafecie 4x400 metrówfot. PAP/Adam Warżawa

6. dzień lekkoatletycznych ME - relacja Cezarego Gurjewa (PR1) 2 - brązowy medal sztafety 4x400 metrów panów

Rafał Omelko zaznaczył, że cała drużyna przystąpiła do biegu niezwykle zdeterminowana (IAR)

Jakub Krzewina nie ukrywał radości ze zdobytego medalu w biegu sztafety 4x400 metrów (IAR)

Łukasz Krawczuk przyznał, że początek biegu był bardzo ciężka, ponieważ tuż po zmianie został zepchnięty przez reprezentanta Belgii (IAR)

Szczęścia z medalu nie ukrywał Kacper Kozłowski, który był na drugiej zmianie (IAR)

Przed biało-czerwonymi na metę dotarli Brytyjczycy i Rosjanie.
Podopieczni Józefa Lisowskiego uzyskali wynik 2.59,85. Po raz ostatni Polacy medal w tej konkurencji zdobyli w 2006 roku.
Brytyjczycy pokonali dystans w czasie 2.58,79, a Rosjanie - 2.59,38.
- Nie chcę nic mówić, ale chyba czas najwyższy znowu zacząć liczyć się na najważniejszych zawodach - mówił przed wylotem Lisowski, szkoleniowiec wielu pokoleń 400-metrowców. To także on jest ojcem największych sukcesów biało-czerwonych w tej konkurencji.
W tym sezonie Polacy zrobili duże postępy. Aż trzej zawodnicy - Krzewina (WKS Śląsk Wrocław), Omelko (AZS AWF Wrocław) i Krawczuk (WKS Śląsk Wrocław) uzyskali w biegach indywidualnych czasy poniżej 46 s. Wszyscy rocznik 1989. Niewiele gorszy był starszy od nich o trzy lata Kozłowski (AZS UWM Olsztyn) - 46,01. I to właśnie na nich postawił także Lisowski w finale sztafet. Decyzja - jak się okazało - słuszna.
Krzewina na ostatniej zmianie dostał pałeczkę jako czwarty. I do ostatniej prostej utrzymywał tą pozycję, ale nie tracił dystansu do Francuza. Na ostatnich metrach stoczył z nim walkę ramię w ramię, ale na mecie okazał się lepszy o 0,04 s.
Był to dwunasty krążek wywalczony w Zurychu przez ekipę biało-czerwonych. Do tej pory medale zdobyli: złote - Adam Kszczot (RKS Łódź, 800 m) i Anita Włodarczyk (Skra Warszawa, młot); srebrne - Yared Shegumo (AZS AWF Warszawa, maraton) Paweł Wojciechowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz, tyczka), Paweł Fajdek (Agros Zamość, młot), Artur Kuciapski (AZS AWF Warszawa, 800 m) i Krystian Zalewski (UKS Barnim Goleniów, 3000 m z przeszkodami); brązowe - Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa, 800 m), Joanna Fiodorow (OŚ AZS Poznań, młot), Robert Urbanek (MKS Aleksandrów Łódzki, dysk) i Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa, kula).
Tak udane mistrzostwa Polacy mieli po raz ostatni w Budapeszcie w 1966 roku. Wówczas reprezentacja przywiozła do kraju piętnaście krążków. Dwanaście medali było także w Sztokholmie (1958), a trzynaście w Belgradzie (1962).

Po biegu powiedzieli:
Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław): "Motywacja przed startem była niesamowita, ukierunkowana na medal, o który polska sztafeta trzy razy się ocierała. Biegłem ile tylko sił starczyło".
Kacper Kozłowski (AZS UWM Olsztyn): "Zdawałem sobie sprawę o co walczymy. Zresztą każdy z nas zostawił na bieżni trochę zdrowia. Łukasz ledwo żyje. Oby tylko teraz przerwy między medalami w sztafecie nie były tak długie".
Łukasz Krawczuk (WKS Śląsk Wrocław): "Dałem z siebie sto procent. Nogi mnie niosły, nie czułem zmęczenia. Jest dobrze, chociaż mogło być jeszcze lepiej, zwłaszcza, że na zmianie byłem zakleszczony między Francuzem a Belgiem".
Jakub Krzewina (WKS Śląsk Wrocław): "Bardzo dziękuję ludziom, którzy zregenerowali mnie po wcześniejszych biegach i zadbali o wszystko. Ani przez sekundę nie zwątpiłem, że będzie medal. Presja jest pozytywna, nawet my sami ją na siebie wywieramy.  Teraz tylko dalej pracować, bo za rok mistrzostwa świata, za dwa olimpiada"

ps

Galeria
6. dzień lekkoatletycznych ME