Studio reportażu Polskiego Radia

Dzieje ostatniego dziedzica majątku w Worończy - Antoniego Czarnowskiego, który ocalał z bandyckiej napaści "partyzantów" w maju 1943 roku. Zamordowano jego matkę, babkę, brata i ciężarną bratową oraz spalono dwór. Antoniego oszczędzono wskutek jego kalectwa (był prawie niewidomy) i talentu muzycznego, oraz "bratania się" z miejscowymi chłopcami. Po utracie majątku poznał i poślubił prostą, muzykalną dziewczynę - Wacławę, z którą zarabiał jako jej akompaniator. Oboje grając i śpiewając przez 22 lata wędrowali po Białorusi uświetniając miejscowe wydarzenia religijne i świeckie.