Data publikacji:
2009-04-27
Strona główna > Artykuł
Szczypta wiedzy o świńskiej grypie
Jedynka
Najprostsze metody, czyli odkażanie rąk, maska na twarz, fartuch, czapka, rękawiczki, są bardzo skutecznym środkiem przerywającym transmisję wirusów.
Henryk Szrubarz: Temat numer 1 wszystkich doniesień prasowych, radiowych, telewizyjnych, agencyjnych – świńska grypa. W Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie potwierdzono przypadki zachorowań na świńską grypę. W Meksyku w ostatnich tygodniach choroba zabiła 103 osoby, a w sumie zapadło na nią 1614 osób. W hiszpańskich szpitalach jest już 8 osób zarażonych właśnie grypą świńską. Wszyscy powrócili w ostatnich dniach z Meksyku. W większości są to osoby młode, liczące dwadzieścia kilka lat. W obawie przed globalną epidemią wiele krajów wprowadza specjalne środki ostrożności.
Rafał Motriuk: W mieście Meksyk i okolicznych regionach rozdawane są maski, pozamykano szkoły, muzea i biblioteki, odwołano wszystkie publiczne imprezy. Władze apelują do mieszkańców, by unikali tłumów czy podawania rąk. Prezydent Felipe Calderon ogłosił dekret umożliwiający izolowanie zarażonych. W Stanach Zjednoczonych potwierdzono 20 przypadków. Najwięcej w Nowym Jorku, zachorowali tam uczniowie, którzy wrócili z wycieczki w Meksyku. Pozostali chorzy to mieszkańcy Kalifornii, Teksasu i Kansas. Waszyngton podkreśla, że zarażeni nowojorscy uczniowie nie mieli kontaktu ze świniami, co wskazuje, że grypa może przenosić się z człowieka na człowieka. Pierwsze przypadki potwierdzono też w Kanadzie. Chorzy na grypę są także licealiści z Nowej Zelandii, którzy wrócili z Meksyku do rodzinnego miasta Oakland. Nie jest jednak pewne, czy chorują oni na świńską grypę, powiedział tamtejszy minister zdrowia Tony Ryal: „Czekamy na potwierdzenie, wysyłamy teraz próbki do Australii. Wyniki powinny nadejść pod koniec tygodnia. Zakładamy jednak, że jest to świńska grypa”. W innych krajach, np. we Francji, Hiszpanii i Izraelu, kilka osób, które wróciły z Meksyku i mają symptomy choroby, zostało poddanych kwarantannie lub obserwacji. W Polsce nie odnotowano żadnych zakażeń, jednak rzecznik Sanepidu Wiesław Rozbicki apeluje, aby każdy, kto zauważy u siebie niepokojące objawy, udał się do lekarza. Amerykańscy eksperci podkreślają jednocześnie, że w przypadku styczności z osobą potencjalnie zarażoną, należy zachować bezpieczną odległość, co najmniej 180 cm. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że meksykańskie ognisko świńskiej grypy ma potencjał, by przerodzić się w globalną epidemię. Tymczasem naukowcy potwierdzili, że część zgonów w Meksyku nastąpiła z powodu zarażenia się zmutowanym szczepem wirusa świńskiej grypy H1N1. Jego DNA jest mieszanką materiału genetycznego wirusów ludzkiej, świńskiej i ptasie grypy.
Wiesław Molak: A nasi goście, z którymi będziemy rozmawiali właśnie na ten temat, przez telefon niestety. Świat mówi o epidemii świńskiej grypy, w Warszawie epidemia korków, no ale to niegroźne, trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić. Andrzej Wojtyła, Główny Inspektor Sanitarny. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.
Andrzej Wojtyła: Dzień dobry.
W.M.: Proszę pana, co to znaczy „niepokojące objawy”?
A.W.: Niepokojące objawy w tym przypadku, o którym w tej chwili mówimy, to są objawy przeziębieniowe, grypopodobne. Temperatura, osłabienie, ból gardła, katar. Te symptomy, jeżeli występują u osoby, u pasażera, który wraca z rejonów Meksyku, są takimi objawami, z którymi powinien udać się do lekarza. My, inspekcja sanitarna, wspólnie ze strażą graniczą współpracujemy na lotniskach, informujemy tych i obserwujemy tych pasażerów, którzy wracają...
H.S.: Ale tylko z Meksyku?
A.W.: Albo z Meksyku, albo z Ameryki Północnej, albo z Kanady.
W.M.: Wiele krajów zdecydowało się badać wszystkich, którzy wracają z dotkniętych chorobą regionów. Czy tak też będzie w Polsce?
A.W.: My jesteśmy w kontakcie z organizacjami międzynarodowymi, mamy w Polsce również krajowy punkt kontaktowy do spraw międzynarodowych przepisów zdrowotnych, mamy krajowy ośrodek do spraw grypy, który współpracuje z podobnymi 150 ośrodkami na świecie. W tej chwili eksperci twierdzą, że w Polsce wystarczające jest takie działanie, które podjęliśmy, to znaczy obserwacja tych pasażerów, którzy wracają z tamtych regionów.
W.M.: A jak jeszcze Polska przygotowuje się na ewentualną epidemię?
A.W.: Polska od 2004 roku ma powołany Krajowy Komitet ds. Grypy, w skład którego wchodzą przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Rolnictwa, MSZ oraz eksperci z ośrodków naukowych, które zajmują się grypą. Ten zespół opracował krajowy plan pandemiczny na wypadek wystąpienia pandemii grypy. On przez te lata był korygowany i dostosowywany do rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia. Ostatnio takie posiedzenie odbyło się dwa tygodnie temu, a dziś o 14–ej odbywa się również posiedzenie tego Komitetu, na którym będziemy dyskutowali, jakie ewentualnie kroki podjąć, będziemy również przyglądali się sytuacji epidemiologicznej obecnej.
H.S.: No właśnie, jakie kroki podjąć? Jeżeli okaże się, że jednak świńska grypa będzie już w Polsce, to co przede wszystkim zostanie wykonane?
A.W.: Plan pandemiczny wyraźnie określa, co w takich sytuacjach należy robić. W tej chwili nie ma sensu o tym dyskutować, w tej chwili jesteśmy na etapie takim, że istnieją ogniska świńskiej grypy poza granicami Polski, przede wszystkim musimy obserwować tych pacjentów, tych pasażerów, którzy wracają z tamtych terenów. MSZ wydało również oświadczenie, aby jeżeli ktoś nie musi, nie udawał się na teren Meksyku.
H.S.: A w tej chwili co my możemy zrobić? Na przykład widzimy w telewizji obrazki, które pokazują, jak mieszkańcy na przykład Meksyku zakładają specjalne maski.
A.W.: Tak, ponieważ tam stwierdzono przypadki zachorowań.
H.S.: My tego nie musimy robić.
A.W.: Nie, my przypominamy o tym, że należy zachować elementarne zasady higieny, to znaczy często myć ręce mydłem, jeżeli kto jest chory, nie powinien zbliżać się do drugiej osoby, kaszleć, kichać na tę osobę, jeżeli ktoś kontaktuje się z osobą, która wygląda na przeziębioną, również nie powinna zbliżać się w pobliże tej osoby, a jeżeli u kogoś, kto wrócił z tamtych terenów, stwierdzi się objawy przeziębieniowe, objawy grypy, osłabienia, gorączki, bólów gardła, ma zgłaszać się do lekarza.
W.M.: Żaden kraj nie jest bezpieczny – tak twierdzą eksperci.
A.W.: No, grypa przenosi się drogą kropelkową, migracje ludności sprzyjają temu. My nie jesteśmy krajem zamkniętym i musimy robić... i dlatego podejmujemy te wszystkie działania, mimo że u nas nie ma zachorowań, z ostrożności, ażeby... i dmuchamy na zimne.
W.M.: Andrzej Wojtyła, Główny Inspektor Sanitarny. Dziękujemy bardzo.
A.W.: dziękuję.
*
H.S.: A przy naszym telefonie dr Paweł Grzesiowski z Zakładu Profilaktyki Zakażeń Narodowego Instytutu Leków. Dzień dobry.
Dr Paweł Grzesiowski: Dzień dobry.
H.S.: „Świńska grypa, która pojawiła się w Meksyku i Stanach Zjednoczonych, ma potencjał spowodowania ogólnoświatowej pandemii” – tak twierdzą przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia. No, brzmi to bardzo groźnie, panie doktorze.
P.G.: Niewątpliwie. Ta sytuacja jest jedną z najpoważniejszych w historii ostatnich 20–25 lat, jeżeli chodzi o grypę ludzi, czyli grypę, która rozwija się u człowieka, ale nabyta jest pierwotnie najprawdopodobniej jednak od zwierzęcia. Dzisiaj mamy taką sytuację, że potwierdzono, iż wirus przenosi się bez udziału zwierząt bezpośrednio z człowieka na człowieka, a więc każdy z nas jest potencjalnie wrażliwy na tego wirusa i może dojść do zakażenia.
W.M.: Mówi się, że ze względu na geograficzne rozprzestrzenianie się wirusa, a także na nietypowe grupy wiekowe, które zostały dotknięte zaistniałą sytuacją, w opinii ekspertów winna być traktowana ze szczególną uwagą. Pan też o tym mówi. Czym się różni na przykład ta grypa od osławionej „hiszpanki”, która zabiła tyle osób?
P.G.: No, jednak mamy dobre wiadomości w tym sensie, że obserwujemy sytuację epidemiologiczną, która się zmienia co prawda z dnia na dzień, ale ilość osób ciężko chorych i zmarłych nie jest tak lawinowa, jak byłoby to przy wirusie ptasio–ludzkim, czyli tym najbardziej niebezpiecznym mutancie, którego obawialiśmy się, z tą literką „H5”. To jest wirus „H1N1”, co oczywiście nie znaczy, że jest on niewinny, niemniej szansa na spowodowanie pandemii o tak tragicznych skutkach, jak „hiszpanka”, przynajmniej w tej chwili jest oceniana znacznie na mniejszą.
H.S.: A czy osoby, które zaszczepiły się przeciwko normalnej, ludzkiej grypie, jeżeli zostaną zarażone świńską grypą, ich przebieg choroby będzie łagodniejszy? Mają szansę łatwiej się wyleczyć?
P.G.: To są w tej chwili niestety tylko spekulacje, ponieważ trwają badania, które mają to wyjaśnić. Cyferki się zgadzają, w szczepionce jeden ze składników ma dokładnie taki układ, czyli H1N1, czyli hemaglutynina pierwsza i neuraminidaza pierwsza, i ten wirus, który w tej chwili atakuje, jest również o tym samym, można powiedzieć w cudzysłowie, składzie numerkowym. Natomiast my wiemy, że są różnice genetyczne między wirusem ptasim, ludzkim a świńskim i teraz trwają badania nad wyjaśnieniem, czy przeciwciała, które powstają po szczepieniu przeciwko grypie sezonowej, będą w stanie działać chociaż trochę osłaniająco na osoby, które zostały zaszczepione.
W.M.: A szczepienie teraz daje jakieś gwarancje?
P.G.: No, jesteśmy w tej samej sytuacji. Nie wiedząc, że ta szczepiona w stu procentach czy chociaż w pięćdziesięciu procentach chroni, ale spekulując na podstawie teoretycznych rozważań, możemy sądzić, że jest to interwencja sensowna, jeżeli tylko w ciągu najbliższych kilku dni rzecz się potwierdzi, te szczepienia zostaną powszechnie rozpropagowane. Na razie uspokajamy i jeżeli chodzi o Polskę, z całą pewnością dziś nie zalecałbym nikomu jeszcze podejmowania decyzji o szczepieniu.
H.S.: A jak długo trzeba będzie czekać na szczepionkę przeciwko świńskiej grypie?
P.G.: Realnie, jeżeli wirus okaże się powiedzmy podatny, łatwy w przygotowaniu szczepionki, bo to jeszcze nie jest jasne, to od momentu uzyskania takiego kandydata na szczepionkę do wytworzenia pierwszych dawek, które mogą być poddane testowaniu, mija zwykle około 2–3 miesięcy.
W.M.: A czy coś wcześniej wiedziano na temat tego właśnie wirusa?
P.G.: Owszem, wirus świńskiej grypy, taki, który atakował świnie i bardzo rzadko, bardzo sporadycznie ludzi, szczególnie tych, którzy się zajmowali hodowlą czy weterynarzy, był znany już od połowy lat 80. Natomiast on sobie tkwił w uśpieniu w jakimś sensie, nie atakował szeroko ludzi, podobnie zresztą jak wirus grypy ptasiej, gdzie te zachorowania były absolutnie sporadyczne i dotyczyły tylko osób z bezpośrednim kontaktem z chorymi zwierzętami. Natomiast w tej chwili zdarzyło się coś, czego nie można powiedzieć, żebyśmy się nie spodziewali, bo ten scenariusz był wielokrotnie komentowany i analizowany, że właśnie w ciele świni są najbardziej sprzyjające warunki, żeby powstał mutant groźny dla człowieka.
H.S.: Czy bezpieczne jest jedzenie w tej chwili wieprzowiny?
P.G.: Nie ma żadnych w tej chwili sygnałów, żeby mięso było zakaźne. Podobnie jest jak z mięsem ptaków przy grypie ptasiej, a więc surowe mięso zakażonego zwierzęcia mogłoby teoretycznie stanowić źródło zakażenia, przy czym pamiętajmy, że ten wirus szerzy się drogą oddechową, a nie pokarmową. Czyli też pewnie zjedzenie jakiegoś fragmentu mięsa chorego zwierzęcia nie byłoby jakoś supergroźne. Natomiast oczywiście zalecenie jest takie, ażeby surowego mięsa pochodzącego spoza Polski, z Ameryki Północnej, nie spożywać.
H.S.: Panie doktorze, tego nigdy za wiele, tych dobrych rad, jak się ustrzec przed świńską grypą. Powtarzamy bez przerwy te zalecenia, warto je teraz też powtórzyć. A więc przede wszystkim higiena osobista.
P.G.: Myślę, że to, co było wcześniej powiedziane, przede wszystkim odkażanie rąk, odkażanie powierzchni, a więc tam, gdzie my kaszlemy, paradoksalnie zasłaniając ręką usta w czasie kaszlu, my zostawiamy na ręce mnóstwo wirusów, w związku z tym trzeba te ręce często myć, najlepiej jeszcze dezynfekować środkiem alkoholowym, tak żeby nie było wątpliwości, że ręce są czyste. Oprócz tego pamiętajmy, że nauczyliśmy się przy epidemii SARS, że te najprostsze metody, czyli maska na twarz, fartuch, czapka, rękawiczki, są bardzo skutecznym środkiem przerywającym transmisję wirusów.
H.S.: Ale to dopiero wtedy, kiedy świńska grypa pojawi się w naszym kraju.
P.G.: Oczywiście.
W.M.: Przypomnijmy – w Polsce na razie nie ma zagrożenia świńską grypą. Dziękujemy bardzo. Dr Paweł Grzesiowski, Zakład Profilaktyki Zakażeń Narodowego Instytutu Leków. Panie doktorze, jeżeli pan pozwoli, to będziemy w stałym kontakcie i jeżeli coś będziemy wiedzieli więcej, to natychmiast poinformujemy naszych słuchaczy. Dziękuję bardzo.
P.G.: Dziękuję.
(J.M.)