Strona główna > Artykuł

Magazyn "Moje książki" przeniósł się do taksówki

Jedynka

Jest prawnikiem, pracował w korporacji, a potem z dnia na dzień porzucił pracę w agencji public relations, żeby spełnić swoje marzenie - zostać taksówkarzem. Woził znanych (między innymi Hannę Krall, Tomasza Stańkę i Zbigniewa Wodeckiego) i nieznanych.

Fiat 125Pfot. iwciagr/shutterstock

Wspomnienia taksówkarza przelane na papier (Moje książki/Jedynka)


stan wojenny reko shutt-1200.jpg
Stan wojenny w literaturze. Kto o nim pisał?

Jego klientami byli też: sprzedawca skarpet spod Dworca Centralnego, powstaniec warszawski, lewicowy baron, pan Marek, który odwiedza prostytutki, niewidomy o nazwisku Drakula, sfrustrowana matka. Z niektórymi milczał, innych tylko słuchał, z wieloma rozmawiał. Między innymi o tym, czym jest szczęście. Z tych krótkich spotkań zrodziła się książka "Kurs na ulicę Szczęśliwą". Bo taksówka jest jak konfesjonał, a jej kierowca jak spowiednik.  


Wspomnienia taksówkarza przelane na papier (Moje książki/Jedynka)

 
 

Cherezińska21200.jpg
Cherezińska o finale cyklu o Piastach: będę tęsknić za postaciami... fikcyjnymi

Zawsze chciał być taksówkarzem

Bartosz Gardocki wyjaśnia, że marzenie o byciu taksówkarzem zrodziło się w nim kilka lat temu, po obejrzeniu filmu "Noc na Ziemi" w reżyserii Jima Jarmuscha. - To jest film, który toczy się w taksówkach, w nocy, w pięciu różnych miejscach na świecie - opowiada. A ponieważ lubi prowadzić auto, bo go to odstresowuje, lubi słuchać ludzi, słuchać muzyki, więc zajęcie taksówkarza wydało mu się ciekawe i tylko kwestią czasu było, kiedy usiądzie za kółkiem.

Taksówka jak konfesjonał

Zwraca uwagę, że tych kilkanaście minut intymności przypomina jazdę windą z obcym człowiekiem. Kierowca i pasażer są skazani na swoje towarzystwo, czują nawzajem swój zapach. Niektórzy nie patrzą taksówkarzowi w oczy, traktują go jak maszynę, do której wrzucili monetę, nic nie mówią. Inni mówią bez przerwy. - Wiem dużo. Czasami wiem rzeczy, których wolałbym nie wiedzieć. Wiem kto z kim, kiedy, za ile, kto kogo, kto komu, czy było dobrze, czy źle, czy będzie jeszcze raz. Słucham ludzi. Jezu, tylu ludzi... Przez tych pięć lat w najlepszym zawodzie świata w mojej taksówce siedziało z piętnaście tysięcy osób - wspomina.

Czytaj także:

Zaznacza, że wszystkie rozmowy, w których bohater jest do zidentyfikowania, są autoryzowane. - Właściwie nie spotkałem się z ani jedną odmową, każdy odniósł się do tego entuzjastycznie i serdecznie - zapewnia autor. Szczególnie wspomina rozmowę z Haliną Szpilman, z którą najpierw rozmawiał w taksówce, a potem żona Władysława Szpilmana zaprosiła go do domu i kilka godzin opowiadała o sobie, mężu i ich wspólnych latach. Ponieważ 3 maja 2020 roku Halina Szpilman odeszła, więc o autoryzację jej rozmowy zadbał przebywający w Szwajcarii syn.

Na tytułową ulicę Szczęśliwą 13 wiózł ekspedientkę pracującą w Żabce, która mimo wielu przeciwności losu była szczęśliwa i zadowolona z życia, bo zawsze chciała być ekspedientką.

Posłuchaj całej audycji, w której również recenzje najnowszych wydawnictw Tadeusza Lewandowskiego.

***

Tytuł audycji: Moje książki

Prowadzi: Magda Mikołajczuk

Gość: Bartosz Gardocki (autor książki "Kurs na ulicę Szczęśliwą")

Data emisji: 16.12.2020

Godzina emisji: 21.10

ag