Strona główna > Artykuł

"Wojsko damsko-męskie" - reportaż Agnieszki Pospiszyl

Studio Reportażu i Dokumentu

Od poniedziałku do piątku żyją tak, jak my: chodzą do pracy, odwożą dzieci do szkoły, muszą zrobić zakupy, posprzątać mieszkanie. Zdarza się, że brakuje im czasu na przystrzyżenie trawnika albo na spokojną kolację z rodziną. Mieszkają w dużych miastach albo na wsi. Są urzędnikami, nauczycielami, pracownikami korporacji, właścicielami firm. Wspólnym mianownikiem są trzy litery - WOT. Dlaczego postanowili przerwać "normalne" życie? Kim są ci, którzy wstąpili do Wojsk Obrony Terytorialnej i co nimi kierowało?

Przysięga Wojsk Obrony Terytorialnej we Wrocławiufot. Krzysztof Zatycki / Forum

"Wojsko damsko-męskie" - reportaż Agnieszki Pospiszyl

- Już jako mała dziewczynka zawsze chciałam iść do wojska. Może dlatego, że pochodzę z rodziny z tradycją wojskową… - opowiada jedna z bohaterek reportażu. Po ukończeniu szkoły podstawowej chciała rozpocząć naukę w Ogólnokształcącym Liceum Lotniczym w Dęblinie. - Pamiętam, jak dzwoniłam do liceum z zapytaniem, czy przyjmują dziewczyny, choć wiedziałam, co usłyszę, że nie ma takiej opcji… - wspomina rozmówczyni Agnieszki Pospiszyl. Czas na wojsko przyszedł, kiedy bohaterka audycji została mamą, założyła rodzinę. - Mam dwójkę dzieci. Idą już do przedszkola. Może czas wreszcie zrealizować marzenia…? - wspomina czas decyzji o dołączeniu do WOT.

Trudne warunki polowe są dla niektórych prawdziwą szkołą przetrwania. Ci, którzy nie mieli nigdy do czynienia ze służbą wojskową, muszą uczestniczyć w szesnastodniowym szkoleniu podstawowym, tzw. szesnastce. Kończy się ona uroczystą przysięgą wojskową. - Tam trzeba być wypoczętym, wyspanym, mieć przy sobie czekoladki, scyzoryk, zatyczki do uszu. Tam nie patrzy się na swój wygląd. Tylko na to, żeby dotrzeć do celu - podkreśla jedna z bohaterek audycji.

Jeden z żołnierzy prowadzi na co dzień własną firmę, zakład szkutniczy, remontuje sportowe łodzie wioślarskie. W Wojskach Obrony Terytorialnej kieruje jedną z sekcji. - Coś mogę wyciągnąć z wojska, co mogę wprowadzić do firmy, oczywiście nie wszystko, bo inaczej trzeba wydawać polecenia w przedsiębiorstwie niż w wojsku. W drugą stronę dzieje się tak samo: moje prywatne doświadczenie z zarządzania ludźmi wykorzystuję tam, w kierowaniu sekcją - zaznacza.

Czytaj także:

***

Reportaż "Wojsko damsko-męskie" Agnieszki Pospiszyl w Programie 1 został wyemitowany w piątek (18.02) o godz. 0.35.