Strona główna > Artykuł

"Po moich schodach" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej

Studio Reportażu i Dokumentu

Monika jest księgową. Jak wiele innych polskich rodzin postanowiła przyjąć do swojego domu rodzinę z Ukrainy. Zdecydowała się ostatecznie w momencie, kiedy zobaczyła setki matek z dziećmi na Dworcu Centralnym. Dzieci w kartonach i kobiety siedzące bez ruchu na dworcowych schodach. 

Irina Balicka z Ukrainy ze swoimi dziećmi Dominiką i Vadimem znaleźli schronienie w domu na Żoliborzufot. PAP/Albert Zawada

"Po moich schodach" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej

9 marca przywiozła do siebie matkę z dwójką dzieci, którzy przyjechali do Polski ze wschodu Ukrainy, z Dniepru. Trzy tygodnie mieszkania razem pozwalają na głębszą refleksję na temat wspólnego życia z zupełnie obcymi ludźmi, jak wzajemnie się komunikować, jak się nie urazić i jak dobrze układać wzajemne relacje. To też przemyślenia na temat sytuacji uchodźców i refleksji na temat wartości w życiu.

Bohaterka mówi, że w obliczu wojny w Ukrainie przewartościowała wiele spraw we własnym życiu. Mówi też o tym, że wielu znajomych dzwoniło do niej i mówiło, że zwariowała. Inni ruszyli ze wspierającą pomocą. Ona sama działa, żeby pozałatwiać wszystkie formalności dotyczące numeru PESEL, szkoły dla starszego chłopca. Robi więcej, niż musi. Nie ma dzisiaj prostych racji, ale bohaterka użycza miejsce w swoim domu i życiu bez określonego terminu...

Czytaj również: 

***

Reportaż "Po moich schodach" autorstwa Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej został wyemitowany we wtorek (5.04) o godz. 23.10 w Programie 1 Polskiego Radia.