Strona główna > Artykuł

"My z Ursusa" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej o pielęgnowaniu pamięci po Zakładach Mechanicznych URSUS

Studio Reportażu i Dokumentu

Wielu mieszkańców Ursusa pracowało w Zakładach Mechanicznych URSUS. Nie ma już po nich śladu. Dawne hale zostały zdewastowane, mimo tego, że wpisane były do rejestru zabytków. Na dawnym pofabrycznym terenie powstało wielkie osiedle mieszkaniowe. Następne bloki są w budowane. A po drodze odbywa się dewastacja pozostałych hal, które są świadkami historii i były na pewno pięknymi fabrycznymi budowlami, które mogłyby być miejscem wystawowym, czy siedzibą Muzeum poświęconemu historii Ursusa. Jednak sentyment do zakładu i ciągników pozostał. Społecznicy, i młodzi i starsi, robią wszystko, żeby nowi mieszkańcy Ursusa mogli poznać jego historię. Filmują i robią zdjęcia tych miejsc, które jeszcze trwają. Mają wielkie zbiory zdjęć z czasów świetności fabryki. Ich dzieci mówią z dumą, że ich  rodzice pracowali w Ursusie. Koło PTTK posadziło dąb, który otrzyma imię URSUS, na pamiątkę fabryki. Powstają murale.  Jest izba pamięci w Domu Kultury Portiernia, gdzie można poznać historię przedwojenną fabryki. Miłośnicy wyprodukowanych w Ursusie traktorów, dbają o nie i prezentują na zlotach. 

"My z Ursusa" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej