Data publikacji:
2022-07-22
Strona główna > Artykuł
"Promiarze" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego
Studio Reportażu i Dokumentu
Budowa tunelu pod Świną w Świnoujściu - czyli stałego połączenia wysp Uznam z Wolinem i resztą kraju ma swoich zwolenników ale też przeciwników.
Budowa tunelu pod Świną fot. Adam Bogoryja-Zakrzewski
Władze miasta planują, że wyczekiwany przez dziesiątki lat tunel będzie otwarty przed przyszłorocznym sezonem w 2023 roku i wtedy okaże się jakie zmiany przyniesie mieszkańcom i wczasowiczom. Ta inwestycja , łącznie z projektowaniem trwała cztery lata. To najdłuższy tunel w Polsce budowany metodą taką samą jak warszawskiego metro - tj. przy pomocy tarczy o średnicy ponad trzynastu metrów.
Jego wylot będzie około trzech i pół kilometra od centrum miasta. Tunel biegnie dziesięć metrów pod dnem Świny. Będzie dostępny dla kierowców przez całą dobę.
Zaskakuje jednak, iż będzie w nim tylko jedna jezdnia z ruchem w obu kierunkach. To budzi obawy ograniczenia dostępu, kolejnych korków przed wjazdem, zwłaszcza, że niedługo ma być zakończona budowa drogi szybkiego ruchu, dobiegająca do Świnoujścia od strony wschodniej.
Wcześniej rozpatrywano wszystkie warianty budowy stałego połaczenia wysp: Uznamu z Wolinem i reszta kraju. Myślano o moście, grobli, dwóch równoległych tunelach, każdy z jednokierunkowym ruchem pojazdów. Władze miasta wybrały - tunel, ale z jedną jezdnią i ruchem dwukierunkowym.
- Zdecydowaliśmy się na wariant tańszy. Poza tym ekspertyzy ruchu wskazują, że jeden tunel wystarczy na przewidywaną liczbę pojazdów - podkreśla Jarosław Jaz z Urzędu Miejskiego w Świnoujściu.
Dla zwolenników budowy inwestycja ta, to przede wszystkim zniesienie bariery, jaką jest konieczność przeprawy promem i możliwość szybkiego przejazdu w inne regiony kraju. Znikną korki oczekujących - tak jak dziś na odpłyniecie promem na drugi brzeg kanału. (To jest jedyna przeprawa dostępna dla kierowców samochodów z rejestracją z innych miast. Zmotoryzowani ze Świnoujścia mogą natomiast korzystać też z drugiej przeprawy tzw. miejskiej - łączącej centrum - na wyspie Uznam z Wolinem).
Jedni mieszkańcy obawiają się dużego napływu kolejnych turystów, zachęconych ułatwieniem w podróży - to jest udostępnieniem tunelu - inwestycji za ok. miliarda złotych.(Co ciekawe finansowanej wyłącznie ze środków Unii Europejskiej i miasta).
- "Narażę się, tym którzy stoją w dwugodzinnych kolejkach na przeprawę promową samochodem, bo tyle się teraz czeka, ale przeprawa promem to atrakcja. Można sobie wycieczkę zrobić po porcie, popływać promem bez samochodu, zwłaszcza, że jest za darmo" - mówi Ryszard Szczepański - szef biura turystycznego "Fregata".
Inni mówią o tym, iż Świnoujście może być potraktowane jako miasto tranzytowe, a wtedy zmniejsza się dochody z wypoczynku sąsiadów z Niemiec, bo ci pojadą dalej. Wielu jednak zostanie w Świnoujściu, bo blisko od granicy i nadal taniej niż w Niemczech.
Oponenci tunelu chcą uniknąć losu innych zatłoczonych i pełnych korków turystycznych miast, ze względu na ułatwiony po zakończeniu budowy tunelu, dostęp do Świnoujścia. To oznacza kłopoty z parkowaniem, spaliny w mieście, korki. A przecież nie o to chodzi. Tu przyjeżdża się by wypocząć, cieszyć się czystym powietrzem, morzem.
- Obawiam, się że mieszkańcy odczują znaczny wzrost liczby turystów - dodaje Ryszard Piotrowski mechanik na promie "Karsibór".
Wiele miast chciałoby regulować liczbę turystów , na przykład narzekająca na tłumy Barcelona.
Utrzymanie żeglugi promowej i wprowadzenie nowych rozwiązań w ruchu, umożliwiłoby zdaniem oponentów nieograniczonego dostępu do miasta, zachowanie klimatu tego uzdrowiska.
Niepewna jest także przyszłość pracowników pływających na promach typu "Karsibór". Kpt. promu "Karsibór" Krzysztof Niewiarowski ma możliwość przejścia za niedługo na emeryturę, ale - choć zabezpieczony finansowo - nie mówi o tym z entuzjazmem. Podobne odczucia ma Krzysztof Malinowski - oficer wachtowy.
Wszyscy - także mechanik - rzucili pływanie po morzach otwartych, dla pracy, która umożliwia bliski kontakt z rodziną. Zamiast jednego wielomiesięcznego rejsu, wybrali 50 kursów dziennie, od brzegu do brzegu Świny i są przekonani, iż była to właściwa decyzja. Z iskierką w oku mówią o uroku Świnoujścia i specyficznym klimacie żeglugi promowej, uroku tego miejsca.
Uważają, że miasto powinno utrzymać te promy, zwłaszcza na wypadek ewentualnych kłopotów w ruchu tunelem.
Jarosław Jaz - rzecznik Urzędu Miasta nie ukrywa jednak zamiarów samorządu. - Władze miasta planują zachować ze względu na wysokie koszty eksploatacji, tylko jeden tego typu prom. Będzie służył min. do przewozu cystern z paliwem. Pozostałe, urząd miasta chce sprzedać.
Będą kursować - tak jak od lat - mniejsze promy, łączące centrum miasta z dworcem kolejowym i prawobrzeżem Świny na Wolinie. Jedno jest pewne. Po uruchomieniu stałego połączenia wyspy Uznam z resztą kraju i likwidacji przeprawy promowej "Karsibór" przez Świnę, zniknie pewna bariera psychologiczna. Nikt w Świnoujściu nie będzie już mówił, iż "jedzie do Polski".
***
Reportaż "Promiarze" autorstwa Adama Bogoryja-Zakrzewskiego został wyemitowany w czwartek (21.07) o godz. 22.15 na antenie Programu 3.