Granica w Przemyślu przez wiele miesięcy była spontanicznym maratonem dla wolontariuszy. Tu powstała wioska pomocowa stworzona przez wolontariuszy z całego świata. Po kilku miesiącach na granicy pojawiły się inne wielokilometrowe kolejki - dla Ukraińców, korzystających z przepisów o zniesieniu cła na import samochodów. Na największym na granicy Polski z Ukrainą przejściu granicznym w Medyce dziś ruch jest niewielki. Nie ma już tłumu uchodźców przy przejściu dla pieszych w Medyce i na dworcu w Przemyślu.
Dla tych, którzy zostali, dostępny jest kościół grekokatolicki, a Dom Ukraiński ma bogatszy niż dotychczas program działalności. Tu m.in. od trzech miesięcy prowadzone są nietypowe lekcje śpiewu. Nauczycielami są uchodźcy z Ukrainy - młode małżeństwo, które w Przemyślu znalazło schronienie przed wojną. Uczestnikami tych lekcji w większości są mieszkańcy Przemyśla i podczas społecznej integracji uczą się śpiewać starodawne ukraińskie pieśni.
Zaangażowanie mieszkańców w pomoc uchodźcom zaskoczyło także np. organizacje humanitarne z USA. Prezydent miasta usłyszał słowa uznania, że nigdzie na świecie uchodźcy nie spotkali się z takim wsparciem jak właśnie u nas.
Czytaj również:
***
Reportaż "Przemyśl od wojny" autorstwa Adama Bogoryja-Zakrzewskiego został wyemitowany we wtorek (31.01) o godz. 23.10 na antenie Programu 1.