Strona główna > Artykuł

80. rocznica powstania w getcie warszawskim. "W morzu ognia, w morzu gruzów" - reportaż Magdy Skawińskiej i Jakuba Tarki

Studio Reportażu i Dokumentu

19 kwietnia przypada 80. rocznica powstania w getcie warszawskim. Pierwszego zbrojnego zrywu na terenach okupowanej przez nazistów Europy. Była to największa pojedyncza akcja zbrojna żydowskiego podziemia. Do walki stanęło kilkaset osób skupionych wokół Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego.

ZNISZCZONE W 1939 R. ZABUDOWANIA SZPITALA ŚW. DUCHA PRZY UL. ELEKTORALNEJ 12, W TLE DYM PŁONĄCEGO GETTA, IV–V 1943 R.fot. R. DAMEC, KOLEKCJA MUZEUM POLIN, ARCHIWUM RODZINY R. DAMECA

"W morzu ognia, w morzu gruzów" - reportaż Magdy Skawińskiej i Jakuba Tarki

Bojowcy mieli do dyspozycji 2-3 karabiny maszynowe, nieliczne karabiny, kilkadziesiąt pistoletów, granaty i bomby. Przeciw nim było ponad 1400 niemieckich, ukraińskich, litewskich i łotewskich esesmanów, żołnierzy Wehrmachtu i policjantów, dysponujących bronią maszynową, kilkoma działami, czołgami i samochodami pancernymi, miotaczami ognia oraz wsparciem saperów. Powstańcy byli skazani na porażkę. Jednak jak wspominał Marek Edelman, który jako jedyny z przywódców ŻOB ocalał - powstanie wybuchło właśnie po to, żeby nie pozwolić Niemcom na decydowanie o czasie i miejscu śmierci Żydów z getta.

W dniu wybuchu powstania, w święto Pesach, na terenie getta przebywało około 50 tysięcy osób. Ich cichy opór był jednak tak samo ważny, jak ten z bronią w ręku. Co stało się z dziesiątkami tysięcy osób, które w trakcie powstania zeszły do podziemi i przez wiele dni pozostały nieuchwytne? Losy tych, którzy nie walczyli z bronią w ręku pokazuje wystawa czasowa przygotowana przez Muzeum Polin, zatytułowana "Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim". Autorką koncepcji jest prof. Barbara Engelking, a kuratorką Zuzanna Schnepf-Kołacz. Ekspozycja oparta jest na doświadczeniu cywilów zapisanym przez nich w pamiętnikach czy dziennikach; w trakcie lub już po zakończeniu powstania. Słowa to niemal wszystko, co po nich zostało, jedyny ślad po tych ludziach.

Z każdą rocznicą powstania w getcie warszawskim co raz mniej żyje naocznych świadków. Jedną z ostatnich ocalałych jest Krystyna Budnicka - Hena Kuczer, która jako jedyna przeżyła ze swojej rodziny. Mówi, że opowiadając o ich losach stawia im niejako pomnik, którego nie mają.
Na wystawie pokazane zostaną także oryginalne klisze fotograficzne z powstania w getcie warszawskim ze zdjęciami Zbigniewa Leszka Grzywaczewskiego, który w czasie wojny służył w Warszawskiej Straży Ogniowej. Niemcy skierowali strażaków do płonącego getta – mieli pilnować, żeby pożar nie przenosił się na domy po tzw. stronie aryjskiej. Dwudziestotrzyletni strażak zrobił zdjęcia Są to jedyne znane fotografie nie zrobione przez Niemców. Klisze uznawane za zaginione, nieomal cudem zostały odnalezione przez Macieja Grzywaczewskiego, syna Leszka, który opowie o swoim odkryciu.

Natomiast wnuczka Rudolfa Dameca, Aleksandra Sobiecka, która przekazała Muzeum Polin zdjęcia zrobione przez jej dziadka z drugiej strony muru, poprowadzi nas do miejsc, z których fotografował jej dziadek.
Z każdą rocznicą Powstania w getcie warszawskim ubywa świadków. Żyjący nie mają już siły na opowiadanie o tych straszliwych dniach. To co nam nie pozwoli zapomnieć to zarejestrowane wspomnienia, pozostawione zapiski, odnalezione zdjęcia. Dziś mówią przede wszystkim potomkowie tych, którzy przeżyli lub widzieli.

Czytaj również: 

***

Reportaż "W morzu ognia, w morzu gruzów" autorstwa Magdy Skawińskiej oraz Jakuba Tarki został wyemitowany we wtorek (18.04) w ramach pasma "Noc z Reportażem" (1.10-3.00) w Programie 1.