Strona główna > Artykuł

"Czuwaj wiaro" - reportaż Urszuli Żółtowskiej o powstańcach warszawskich

Studio Reportażu i Dokumentu

Mają więcej niż 90 lat. Trudno uwierzyć, bo to panowie ze wspaniałym poczuciem humoru, werwą i niezwykłą energią. Powstańcy warszawscy. 

Powstanie Warszawskie, zdjęcie ilustracyjne fot. Zbiory NAC

"Czuwaj wiaro" - reportaż Urszuli Żółtowskiej

Zbigniew Rylski, pseudonim Brzoza, był w "Parasolu". Ma 100 lat i 7 miesięcy. Bardzo skrupulatnie to wylicza. Kilka razy ranny w powstaniu, udało mu się przepłynąć Wisłę. Wybuch wojny zastał go w Dubnie. Tam też przed wkroczeniem wojsk Armii Czerwonej (17-18 września 1939), koszary 46 pp. opuściły resztki służby kwatermistrzowskiej. Zostały tylko rodziny wojskowych z dziećmi.

Powstanie Warszawskie. Czytaj więcej>>>

Młodzież harcerska z własnej inicjatywy przejęła nadzór nad koszarami w ramach tzw. pogotowia harcerskiego. Przejęto wszystkie dostępne klucze od pomieszczeń furtek i bram. W toku lustracji kancelarii pułkowej wraz z innym harcerzem, Zbigniewem Kubickim (synem dowódcy pułku), przejęli dwa płaty sztandarowe pułku i ryngrafy pamiątkowe, eksponowane w gablotach kancelarii, i przenieśli je do własnego mieszkania na terenie koszar.

Na przełomie września i października inicjował i organizował pomoc dla jeńców przebywającym w obozie przejściowym, zorganizowanym przez NKWD na terenie cmentarnym przy kościele garnizonowym, wewnątrz koszar. Posiadane klucze do furtek i bram umożliwiały przekazywanie jeńcom żywności, ubrań cywilnych oraz organizowanie dla wielu ucieczki z obozu, a tym samym uratowanie życia. Wobec perspektywy wysiedlenia rodzin wojskowych z koszar na terenie przedmieścia Dubna, w przeddzień wysiedlenia, zakopał na terenie rodzinnego ogródka działkowego większy płat sztandaru wraz z drzewcem, ryngrafy pamiątkowe i cenne książki z biblioteki domowej.

Kliknij w obrazek i wejdź na strony serwisu specjalnego:

src=" //static.prsa.pl/3381df95-82b2-4b5e-b113-bab2d9f0b969.file"

W końcu października 1939 r., zagrożony wywiezieniem w głąb ZSRR, wraz z matką i rodzeństwem wyjechał z Dubna do Brześcia, skąd przy pomocy opłaconych przewoźników przedostał się przez rzekę Bug do Terespola, a następnie do Warszawy. Przedtem w tajemnicy przed rodziną pod ubraniem owinął się drugim płatem sztandaru, jeden ryngraf zawiesił na szyi i tak przebył podróż.

Jerzy Substyk, pseudonim Jurny, ma 96 lat i jest 4 miesiące młodszy od Jerzego Mindziukiewicza, pseudonim Jur, który ze śmiechem obnosi się ze swoim starszeństwem. Jerzy Substyk, mimo wieku, wszędzie chodzi na piechotę. 

To nie są smutni panowie. Mają jednak świadomość, że wśród wielu z nich są ludzie samotni. Ich bliscy odeszli. Nie mają z kim porozmawiać. Działacze z Fundacji Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego często zwracają się do nas z apelem, żebyśmy im pomagali, przychodzili do Związku Powstańców Warszawskich, porozmawiali, potrzymali za rękę. Oni tego potrzebują. Nie tylko atencji w dniu 1 sierpnia. Przypominają nam, że to ludzie, bez których nie byłoby wolnej Polski.

***

Reportaż "Czuwaj wiaro" autorstwa Urszuli Żółtowskiej został wyemitowany we wtorek o godz. 23.10 w Programie 1.