Strona główna > Artykuł

"Zapraszam na dyżur" - reportaż Weroniki Puszkar o ciężkiej pracy ratownika wodnego

Studio Reportażu i Dokumentu

Jak podają policyjne statystyki, tylko w czerwcu i w lipcu w Polsce utonęło 121 osób. Brawura, alkohol i przecenianie własnych możliwości to przyczyny, które ratownicy wodni podają najczęściej.

"Zapraszam na dyżur" - reportaż o zawodzie ratownikafot. Shutterstock/DarSzach

"Zapraszamy na dyżur" - reportaż Weroniki Puszkar

Ratownicy codziennie przestrzegają ludzi kąpiących się przed nieodpowiednimi zachowaniami i tym, jak niebezpieczna może być woda. Mimo dobrych intencji, spotykają się z różnymi reakcjami. Ludzie myślą, że wiedzą lepiej, że znają swoje możliwości i że jako turyści mogą niemal wszystko. Często kończy się to tragedią.

Ratownicy mają w pamięci wiele historii. Niektórzy już na początku swojej drogi zderzali się z ludzkimi tragediami. Pierwszy dyżur i pierwszy topielec. Od razu pojawiają się wątpliwości dotyczące tego, czy na pewno dam sobie radę, również psychicznie. Wspomnienia z takich sytuacji pozostają w głowie na długo. Podobnie, jak pytania czy można było zrobić więcej.

Praca ratownika nie jest dla każdego. Ktoś bardzo sprawny, silny fizycznie, może nie poradzić sobie właśnie z psychiką. Psychicznie silnym trzeba być również wtedy, kiedy po raz któryś upomina się turystów, a ci, często pod wpływem alkoholu, reagują agresją. Wtedy pozostaje cierpliwość, opanowanie, empatia, próba wyjaśnienia, które zachowania są niebezpieczne. Jest jednak też ta druga strona. Kiedy turyści mówią: "dziękuję". Czasami za zwrócenie uwagi czy za przyprowadzenie dziecka, czasami za uratowanie życia.

Jakie historię zapadają w pamięć ratownikom wodnym? Jak wygląda ich codzienny dyżur? O tym wszystkim będzie mowa w reportażu.

***

Reportaż Weroniki Puszkar pt. "Zapraszam na dyżur" został wyemitowany w środę (9 sierpnia) o godz. 22.10 na antenie Trójki.