Strona główna > Artykuł

"Nieznane Morawy" - reportaż Antoniego Rokickiego

Studio Reportażu i Dokumentu

– Ołomuniec nigdy nie będzie Pragą. Na szczęście – mówi przewodniczka Martina Binková. Każdego roku miasto na wschodzie Czech odwiedzają turyści z Polski, Słowacji, Niemiec, Austrii, ale też z dalekich zakątków świata, takich jak Japonia. Martina Binková od trzynastu lat jest przewodniczką po Morawach. – Ołomuniec to nie Czechy, a właśnie Morawy. Zawsze wyjaśniam to turystom na początku każdej wycieczki – opowiada bohaterka reportażu Antoniego Rokickiego.

Martina Binková jest absolwentką filologii polskiej i przewodniczką po Morawach. – Ołomuniec to nie Czechy, a właśnie Morawy. Zawsze wyjaśniam to turystom na początku każdej wycieczki – mówi.fot. Antoni Rokicki/PR

"Nieznane Morawy" - reportaż Antoniego Rokickiego

Jakie ślady polskości można dziś odnaleźć w Ołomuńcu, spacerując po starym mieście? Jednym z takich miejsc jest Katedra św. Wacława – gotycki kościół zlokalizowany przy Placu Wacława. Znajdują się w nim relikwie świętego Jana Pawła II. Papież odwiedził miasto podczas pielgrzymki w 1995 roku. Karol Wojtyła był na Morawach również prywatnie, w czasach swojej młodości. 

Obowiązkowym punktem każdej polskiej wycieczki jest pokazanie kamienicy, w której 26 sierpnia 1863 roku nocował król Jan III Sobieski. Był to przystanek wojska w drodze do Wiednia, niedługo przed Odsieczą Wiedeńską. W liście do królowej Marysieńki król skarżył się na… głośny ratuszowy zegar, znajdujący się niedaleko miejsca noclegu.


Ważnym punktem na mapie Ołomuńca jest też budynek filologii polskiej Uniwersytetu Palackiego (drugiej najstarszej uczelni w Czechach, po Uniwersytecie Karola w Pradze). Obecnie zajęcia odbywają się przy ulicy Křížkovského 10. Co ważne, Martina Binková jest absolwentką filologii polskiej. – Interesują mnie języki słowiańskie. Chciałam studiować coś egzotycznego – opowiada z uśmiechem przewodniczka. Zapytana o lektury czytane podczas studiów, wspomina dzieła Adama Mickiewicza: "Pana Tadeusza" i "Dziady".

– Polacy są romantyczni, a Czesi pragmatyczni. Mamy duży dystans do siebie – mówi przewodniczka, która dzieciństwo spędziła w dwóch miejscowościach: Hradec Králové oraz w Pradze. Opisuje czeskie poczucie humoru i podaje historię Jara Cimrmana, znanego jako "geniusza urojonego". To fikcyjna postać, którą pokochali Czesi. I choć wspomniany wynalazca nigdy nie żył, to jest dziś upamiętniony w wielu miastach – ma swoje pomniki, są ulice nazwane od jego nazwiska.


– Czesi jeżdżą do Polski do Oświęcimia. To smutne, że kojarzą potem cały kraj jedynie z obozem koncentracyjnym. To część historii, ale jest też wiele innych miejsc, które warto zobaczyć… I to jest stratą. Doceniajmy zatem swoich sąsiadów – przyznaje bohaterka reportażu "Moje Morawy". Jak mówi, jej praca polega na budowaniu mostów między dwoma narodami.

. 

***

Reportaż Antoniego Rokickiego "Nieznane Morawy" został wyemitowany w środę o godz. 22.10 na antenie Programu 3.