Data publikacji:
2023-12-12
Strona główna > Artykuł
Protest przewoźników na granicy z Ukrainą. "Nie mamy wyboru" - reportaż Beaty Korbas
Jedynka
24 lutego 2022 roku Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę, ale tym razem na większą skalę niż w 2014 roku. Przez granicę uciekały przerażone ukraińskie kobiety i dzieci. Przygraniczne polskie miasta były ostoją dla uciekających, a polska granica pierwszym miejscem, w którym uchodźcy mogli poczuć się bezpiecznie.
UE zlikwidowała pozwolenia, które ukraińskie firmy transportowe musiały mieć, aby przewozić ładunki m.in. na terenie Polski. Obecnie konsekwencją tej decyzji są protesty polskich przewoźników na polsko-ukraińskich przejściach.fot. PAP/Abaca
Od tego czasu sytuacja się unormowała. Wiemy, że linia frontu przebiega na Wschodzie Ukrainy, a Zachód jest bezpieczny. Aby pomóc Ukrainie, wiosną 2022 roku UE zlikwidowała pozwolenia, które ukraińskie firmy transportowe musiały mieć, aby przewozić ładunki m.in. na terenie Polski.
Obecnie konsekwencją tej decyzji są protesty polskich przewoźników na polsko-ukraińskich przejściach, którzy przepuszczają kilka aut na godzinę.
Co się dzieje na granicy z Ukrainą?
Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie, i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
- Nikt nie powie, że Polacy nie pomagają Ukrainie, bo pomagają na tyle, co mogą. Ale żeby dalej uczestniczyć w tej pomocy, musimy zarabiać. Wtedy będziemy mogli dalej pomagać - mówią przewoźnicy.
Na granicy w Korczowej w woj. podkarpackim z polskimi przedsiębiorcami wspierającymi protest rozmawiała Beata Korbas.
***
Reportaż "Nie mamy wyboru" autorstwa Beaty Korbas został wyemitowany w ramach pasma "Noc z Reportażem" we wtorek (12.12) w Programie 1.