Strona główna > Artykuł

Najgłośniejszy w Polsce konflikt sąsiedzki na wsi. Radiowy serial Adama Bogoryja-Zakrzewskiego "Krowa"

Studio Reportażu i Dokumentu

Cykl reportaży Adama Bogoryja-Zakrzewskiego pt. "Krowa" opowiada o największym w Polsce konflikcie sąsiedzkim w podkarkonowskiej wsi Czadrów. Zapraszamy do wysłuchania poszczególnych odcinków. 

Patryk i Rafał Paździorowie - współwłaściciele gospodarstwa w Czadrowie k. Kamiennej Góryfot. Adam Bogoryja-Zakrzewski

Odcinek 1: "Uprzejmie donoszę" 

O Czadrowie - podkarkonoskiej wsi mówi się nawet za oceanem. Jednak nie z powodu jej walorów rolniczych lecz sąsiadki hodowców bydła, które jej ..."pachnie". Przeszkadzają jej nie tylko krowy, też hałas maszyn rolniczych, zapachy unoszące się z gospodarstwa. I nie jest to zachowanie klasyczne dla osób przeprowadzających się z miasta na wieś. Jego właściciele Państwo Paździorowie mieli w ciągu ostatnich czterech lat - 247 kontroli instytucji i służb, od policji, przez straż pożarną po inspektorów weterynarii. W zasadzie bezzasadnych. Tylko jedna interwencja służby - inspektoratu budowlanego wymogła na gospodarzach złożenie dokumentacji budowlanej legalizującej samowolną przybudówkę obory.

"Uprzejmie donoszę". Pierwszy odcinek reportażu Adama Bogoryja-Zakrzewskiego z serii "Krowa"

 

Odcinek 2: "Obywatele a urząd"

Kolejny odcinek opowieści konflikcie sąsiedzkim na podkarkonowskiej wsi Czadrów, w której panie C., sąsiadki hodowców krów, tj. państwa Paździorów, od czterech lat ślą skargi na sąsiadów, głównie z powodu "zapachu" zwierząt. Dodatkowo zasypują urząd gminy licznymi skargami o nieprawidłowościach w tym gospodarstwie - od przekraczania min. norm hałasu, przez zagrożenie pożarowe, po weterynaryjne. 

W Urzędzie Gminy doszło do "blokady" trzech wydziałów, które musiały zająć się przede wszystkim skargami sąsiadek na hodowców krów. Oznaczało to odłożenie na późniejsze terminy rozpatrywanie spraw innych mieszkańców gminy.

W wyjaśnianie skarg wójt musiał zaangażować wiele instytucji. min. służby weterynaryjne, straż pożarną, policję. Okazuje się, że większość skarg jest bezzasadna, ale urząd gminy i instytucje są bezsilne: muszą kontrolować gospodarstwo. Od kilku lat instytucje te ponoszą koszty kontroli, choć nie wykazują nieprawidłowości w gospodarstwie hodowców krów. Ci wnosili kilkakrotnie sprawy o uporczywe nękanie przez sąsiadki, jednak policja i prokuratorzy umarzali te postępowania tłumacząc się... brakiem dowodów tego przestępstwa.


"Krowa", odcinek II: "Obywatele a urząd" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego

 

Odcinek 3: "Krowa przed sądem" 

Już piąty rok kobiety te ślą skargi do różnych instytucji, m.in. do wójta, z żądaniem interwencji w gospodarstwie ich sąsiadów - Państwa Paździorów. Uważają, że ci łamią prawo, prowadząc swoje gospodarstwo. Wójt musi każde pismo rozpatrzyć i rozsyła je do właściwych instytucji: komendy policji, inspektoratu weterynarii, straży pożarnej, sanepidu. W spór zaangażowany jest także nadzór budowalny.

Tych nieuzasadnionych skarg i kontroli było już - jak podają hodowcy krów - ponad 130. Nawet wyrok i orzeczenie grzywny dla jednej z sąsiadek - matki, zakłócającej ciszę nocną sąsiadów, nie ukrócił dalszego nękania.

W tym reportażu - wykorzystane zostały fragmenty dotychczasowych nagrań, m.in. nagranie rozmowy z mikrofonu ukrytego z jedną z sąsiadek - urzędniczką miejscowego sanepidu.


"Krowa przed sądem" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego

Odcinek 4: "Krowa w prokuraturze" 

Sąsiadki ślą "donosy" - w większości co podkreśla wójt bezzasadne - do gminy na wszystko: fetor, hałas maszyn rolniczych w ciągu dnia, nieprawidłowości budowalne, opony od maszyn rolniczych, które ich zdaniem mogą spowodować pożar.

W ciągu pięciu lat doprowadziły do 225 interwencji różnych służb m.in. policji, straży pożarnej, inspekcji weterynaryjnej. Zdaniem gospodarzy kobiety są bezkarne z powodu powiązań z lokalnymi urzędnikami. Właśnie "lokalnemu układowi" przypisują m.in. umarzanie ich pozwów o nękanie.


"Krowa w prokuraturze" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego