Studio reportażu i dokumentu Polskiego Radia

W podróż wzdłuż polsko-białoruskiej granicy z mikrofonami wybrali się - Jakub Tarka i Hanna Dołęgowska. Sprawdzili, jak wygląda życie zwykłych ludzi na południe od Hajnówki. Rozmawiali z przedsiębiorcami i gospodarzami.

Kto i czego się boi? Czy latające nad gospodarstwami drony niepokoją i czy mieszkańcy tych terenów czują się inwigilowani? Dlaczego w niektórych miejscach biegają ujadające psy?

Na te pytania dziennikarze szukali odpowiedzi w swoim reportażu "Wszystkie nasze strachy".

- Przyroda, przyroda, przyroda. Codziennie mamy koncerty ptaków - mówi jeden z mieszkańców przygranicznej miejscowości. - A jeżeli chodzi o uchodźców, to widziałem tylko dwóch. Najprawdopodobniej ojca i syna. Mam bardzo pozytywny stosunek - kontynuuje.

- Jak wchodzi człowiek na peron i nikogo z naszych nie ma, a stoi tylko grupka tych uchodźców, to jednak jest obawa, bo nie wiadomo, jaka reakcja, jakie mogą mieć zamiary - dodaje inna mieszkanka.

- A kogo tu się obawiać, jak wilk tutaj latał, to człowiek się bardziej bał. Kogo tu się obawiać, ludzi? Oni i tak idą. To, co się ogląda w telewizji, to jest dużo oszustwa - dodaje inna mieszkanka.

- Na co dzień turystów teraz nie mamy - mówi właściciel gospodarstwa agroturystycznego. - Ja już w tym roku nie liczę na to, że ktoś się pojawi. Do granicy mamy pięć-sześć kilometrów. Turyści nie chcą przyjeżdżać, boją się. Słuchają radia, telewizji, te media straszą. A tu nikt nam nic złego nie zrobił. Tyle przekroczeń, a nie słyszałem, żeby coś podpalili albo ukradli - dodaje

Reportaż Jakuba Tarki i Hanny Dołęgowskiej emitowany był we wtorek (25 czerwca 2024) o godzinie 18.40 na antenie Programu 3. 

***

SRID