Strona główna > Artykuł

"Szkoła dla Derca"

migracja

W Dercu, niewielkiej wiosce oddalonej o 23 kilometry od Olsztyna, istnieje od dwóch lat jedyna w kraju niepubliczna szkoła podstawowa, która nie pobiera czesnego za naukę. Gdy w 1997 roku władze gminy postanowiły zlikwidować małą i nieopłacalną filię podstawówki w Jezioranach, Anna Gajewska, nauczycielka z Derca, wspólnie z mężem Waldemarem postanowiła poprowadzić szkołę samodzielnie. Dzięki temu dzieci z wioski i okolic nie muszą dojeżdżać do zbiorczej szkoły oddalonej o kilkanaście kilometrów. Szkoła, jako prywatna, otrzymuje od państwa subwencję w wysokości połowy poprzednich kosztów utrzymania. Jak daje sobie radę w nowych warunkach? + 2' na reklamę akcji "Oddech dla Damiana...."

W Dercu, niewielkiej wiosce oddalonej o 23 kilometry od Olsztyna, istnieje od dwóch lat jedyna w kraju niepubliczna szkoła podstawowa, która nie pobiera czesnego za naukę. Gdy w 1997 roku władze gminy postanowiły zlikwidować małą i nieopłacalną filię podstawówki w Jezioranach, Anna Gajewska, nauczycielka z Derca, wspólnie z mężem Waldemarem postanowiła poprowadzić szkołę samodzielnie. Dzięki temu dzieci z wioski i okolic nie muszą dojeżdżać do zbiorczej szkoły oddalonej o kilkanaście kilometrów. Szkoła, jako prywatna, otrzymuje od państwa subwencję w wysokości połowy poprzednich kosztów utrzymania. Jak daje sobie radę w nowych warunkach? + 2' na reklamę akcji "Oddech dla Damiana...."