Strona główna > Artykuł

"Marzenia i biznes"

migracja

Zaczęło sie od chłopięcych marzeń Jacka wywołanych lekturą trylogii Henryka Sienkiewicza o ściganiu się z wiatrem na wspaniałych wierzchowcach. W latach 80-tych Jacek czesto jeździł do stadniny w Bogusławicach. Poznał znakomitego zawodnika i trenera Zbigniewa Madejczyka. Dziś ma własną stajnię i szkołę jeździecką.

Zaczęło od chłopięcych marzeń Jacka wywołanych lekturą trylogii Henryka Sienkiewicza. Marzeń o pięknych koniach i ściganiu się z wiatrem na wspaniałych wierzchowcach. Mijały lata a marzenia te, podsycane niemal na pamięć znaną już trylogią, pozostawały wciąż świeże. W międzyczasie Jacek uruchomił pieczarkarnię. Często w latach 80-tych jeździł po obornik do stadniny w Bogusławicach. Poznał znakomitego zawodnika i trenera - Zbigniewa Madejczyka, który był nauczycielem Łomnickiego i Olbrychskiego przed rozpoczęciem zdjęć do "Pana Tadeusza". Pan Madejczyk nauczył Jacka jazdy konnej. Pieczarkowy interes przyniósł na tyle duże dochody, że przyszedł wreszcie czas na realizację chłopięcych marzeń. Jacek i jego wspólnik mają dziś własną stajnię, szkołę jeździecką, w której naucza konnej jazdy sam Zbigniew Madejczyk. Ten reportaż to opowieść o drodze do realizacji marzeń...