Strona główna > Artykuł

Czas Reporterów - "Więzienie do końca"

migracja

W ukraińskim więzieniu umiera Polak, który od ponad dwóch lat przebywał tam bez procesu. Był podejrzany o udział w przemycie. Inni zamieszani w tę sprawę, już dawno zostali osądzeni i wyszli z więzienia. Nikt z polskiej ambasady przez cały czas nie odwiedził aresztowanego Polaka.

W ukraińskim więzieniu umiera Polak, który od ponad dwóch lat przebywał tam bez procesu. Był podejrzany o udział w przemycie. Inni zamieszani w tę sprawę, zarówno Polacy jak i Ukraińcy, już dawno zostali osądzeni i wyszli z wiezienia. Marek G. był płotka w tej sprawie, ale ponieważ załamał się i podejrzewano go o chorobę psychiczną, został wyłączony ze sprawy i miał być oddzielnie sądzony. Przez ponad dwa lata nie wykonano nawet odpowiednich badań, przebywał w bardzo ciężkich warunkach i czuł się coraz gorzej. Matka walczyła o to, aby przekazano go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, ale tak naprawdę nikt nie chciał zająć się tą sprawą. Nikt z polskiej ambasady przez cały czas nie odwiedził aresztowanego Polaka. Sekcje zwłok przeprowadzone na Ukrainie i w Polsce różnią się między sobą, wskazują na uinne przyczyny zgonu. Minęły już cztery lata od tamtych wydarzeń, ale matka nie może pogodzić się z tym, co się stało, chciałaby przynajmniej wiedzieć jak umarł jej syn. Nikt jednak nie jest zainteresowany wyjaśnieniem tej sprawy. "Więzienie do końca" to opowieść matki o tym, jak walczyła o syna wiedząc, że z dnia na dzień słabnie w więzieniu, przebywając tam bez procesu i opowieść o bezduszności zarówno ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości jak i polskich służb konsularnych.