Strona główna > Artykuł

"Spotkania na STRYCHU"

migracja

W Nowym Sączu kiedyś nie było wyższych uczelni. Młodzież po liceum wyjeżdżała na studia do innych miast. Teraz, od kiedy istnieje Wyższa Szkoła Biznesu i Administracji, a także inne uczelnie, miasto zaroiło się od młodych ludzi. Część z nich po zajęciach spotyka się na "Strychu". Tak nazwali miejsce, gdzie mogą pokazać swoje zdolności.

W Nowym Sączu kiedyś nie było wyższych uczelni. Młodzież po liceum wyjeżdżała na studia do innych miast. Teraz, od kiedy istnieje Wyższa Szkoła Biznesu i Administracji , a także inne uczelnie, miasto zaroiło się od młodych ludzi. Część z nich po zajęciach spotyka się na "Strychu". Tak nazwali miejsce, gdzie mogą pokazać swoje zdolności. Śpiewają, robią przedstawienia, organizują wieczory poetyckie ( sami też piszą wiersze), a przede wszystkim dobrze się bawią. Osobą, która ich do tego zachęciła jest jezuita, ksiądz Paweł Siepsiak. To właśnie on zorganizował Duszpasterstwo Akademickie w Nowym Sączu i wszystko to, co z młodzieżą organizuje jest w mieście określane jako "wydarzenie". Młodzi ze "Strychu" nadają koloryt miejscowemu życiu studenckiemu.