Data publikacji:
2003-03-12
Strona główna > Artykuł
"Zagubione dzieciństwo"
migracja
Kiedy kolejny wieczór w domu kończy się awanturą, dzieci po cichu wymykają się z domu i biegną do hoteliku. Tu czeka na nie łóżko, w którym można się w spokoju wyspać, rano zjeść śniadanie i pójść do szkoły. Gdyby nie hotelik i możliwość codziennego pobytu w placówce, wiele dzieci zostałoby skierowanych przez sąd na stałe do domu dziecka.
Kiedy kolejny wieczór w domu kończy się awanturą i pijany ojciec zaczyna wymachiwać pięściami, dzieci po cichu wymykają się z domu i biegną do hoteliku. Tu czeka na nie łóżko, w którym można się w spokoju wyspać, rano zjeść śniadanie i pójść do szkoły. Gdyby nie hotelik i możliwość codziennego pobytu w placówce, wiele dzieci zostałoby skierowanych przez sąd na stałe do domu dziecka. Na pomysł takiej pomocy dzieciom z trudnych domów wpadł dyrektor krakowskiego domu dziecka.