Data publikacji:
2004-04-09
Strona główna > Artykuł
"Via Dolorosa - cierpienie i nadzieja"
migracja
"Ziemi Świętej się nie zwiedza, trzeba ją medytować" - powiedział brat Jerzy Kraj, franciszkanin z Kolegium Biblijnego w Jerozolimie. Miejsca, które szczególnie sprzyjają medytacji i refleksji to Via Dolorosa i Bazylika Grobu.
"Ziemi Świętej się nie zwiedza, trzeba ją medytować" - powiedział brat Jerzy Kraj, franciszkanin z Kolegium Biblijnego w Jerozolimie. Miejsca, które szczególnie sprzyjają medytacji i refleksji to Via Dolorosa i Bazylika Grobu. W drugiej połowie XVIII wieku franciszkanin Leonard z Porto Mauricio rozprzestrzenił w Europie praktykę odprawiania Drogi Krzyżowej, a od 1880 roku franciszkanie w każdy piątek celebrują to nabożeństwo, idąc uliczkami Jerozolimy. Modlitwie towarzyszy osobista refleksja nad życiem, śmiercią i przemijaniem. W dzisiejszym, zabieganym świecie coraz mniej czasu mamy na tego rodzaju przemyślenia. Magia miejsca pozwala wielu pielgrzymom spojrzeć w głąb siebie i odnaleźć własną iskierkę nadziei, tak bardzo potrzebną wśród zmartwień i problemów dnia codziennego. Ostatnie stacje Drogi Krzyżowej znajdują się w Bazylice Grobu. Jest ona podzielona między kilka odłamów chrześcijaństwa. Prawa poszczególnych wspólnot wiążą się z używaniem lamp, sprzętów kościelnych, obrazów, a zwłaszcza z możliwością napraw.
Często dochodzi do waśni w sprawach konserwacji i dlatego zabytek ten niszczeje coraz bardziej.
Wizyta papieska i spotkanie z przedstawicielami kościołów chrześcijańskich pozwala żywić nadzieję, że nadejdzie kiedyś taki czas, że prawdziwy ekumenizm stanie się faktem i wszystkie odłamy religii chrześcijańskiej zasiądą razem " do Stołu Pańskiego".