Data publikacji:
2004-08-20
Strona główna > Artykuł
Z cyklu Zielona Alternatywa: "Pełna moc"
migracja
Tylko sami warszawiacy rocznie produkują 303 kg śmieci. Wrzucamy tak niebezpieczne dla środowiska rzeczy jak przeterminowane leki, potłuczone termometry czy baterie. Jedna bateria skaża 1 000 m sześciennych śmieci na składowisku. Organizacje ekologiczne biją na alarm, bo to wielkie zagrożenie dla środowiska.
Tylko sami warszawiacy rocznie produkują 303 kg śmieci. Wrzucamy tak niebezpieczne dla środowiska rzeczy jak przeterminowane leki, potłuczone termometry czy baterie. Bez baterii nie działa nasz aparat fotograficzny, dziennikarski magnetofon, radio przenośne, latarka i cała masa innych rzeczy, bez których nie wyobrażamy sobie życia. A druga strona medalu jest taka, że jedna bateria skaża 1 000 m sześciennych śmieci na składowisku. Organizacje ekologiczne biją na alarm, bo to wielkie zagrożenie dla środowiska. Wiele różnych organizacji ekologicznych, samorządów i instytucji zajmujących się z urzędu sprawami ochrony środowiska od lat zastanawia się, co z tym problemem zrobić. W szkołach organizowane są akcje zbierania zużytych baterii. Warszawska dzielnica Białołęka w swoim urzędzie wystawiła pojemnik, żeby mieszkańcy gminy mogli tam składać zużyte baterie. Kiedy pojemnik się wypełnił, urzędnicy stanęli przed problemem, co z tym zrobić.
Autorka prześledzi drogę wykorzystanych przez nas baterii oraz spróbuje się dowiedzieć, jakie w Polsce podejmowane działania (i przez kogo) na rzecz poradzenia sobie z groźnym dla naszego środowiska problemem. Chodzi o spopularyzowanie rozwiązań służących uporaniu się z problemem odpadów szkodliwych.