Data publikacji:
2004-09-24
Strona główna > Artykuł
Z cyklu Zielona Alternatywa: "Zwierzę nie jest rzeczą"
migracja
Klub Gaja z Bielska Białej prowadzi od szeregu lat akcję "Zwierzę nie jest rzeczą". Jej celem jest społeczna edukacja, której skutkiem będzie zmiana naszego stosunku do zwierząt. W wymiarze praktycznym wynikiem tej akcji było zebranie 500 tys. podpisów pod petycją o wprowadzenie zakazu eksportu z Polski żywych koni na rzeź.
Polacy kochają zwierzęta. Większość ankietowanych nie zgadza się na okrutne traktowanie zwierząt, większość też twierdzi, że odczuwają one ból tak samo jak ludzie. Takie są nasze deklaracje, jednak rzeczywistość jest smutna a nawet ponura. Co roku z Polski eksportowane są żywe konie na rzeź - głównie do Włoch. Warunki, w jakich są ładowane do samochodów i transportowane budzą od lat oburzenie i sprzeciw wszystkich osób wrażliwych. Drastyczne opisy przeżywanych przez konie tragedii przynoszą też raporty inspektorów Najwyższej Izby Kontroli.
Stowarzyszenie Kulturalno Ekologiczne Klub "Gaja" z Bielska Białej prowadzi od szeregu lat akcję "Zwierzę nie jest rzeczą". Jej celem jest społeczna edukacja, której skutkiem będzie zmiana naszego stosunku do zwierząt. W wymiarze praktycznym wynikiem tej akcji było zebranie 500 tys. podpisów pod petycją o wprowadzenie zakazu eksportu z Polski żywych koni na rzeź . Petycja ta została złożona w Sejmie RP na ręce Marka Borowskiego.
Działania ekologów przynoszą już pierwsze rezultaty - pod naciskiem mediów i opinii społecznej coraz rzadsze są przypadki jawnego okrucieństwa wobec koni na otoczonym złą sławą targowisku w Bodzentynie. Powstało szereg stowarzyszeń społecznych, które korzystając z ofiarności sponsorów wykupują konie z "transportów śmierci" i starają się zapewnić im godziwe warunki życia. Jednym z nich jest Komitet Pomocy dla Zwierząt w Tychach prowadzący przytulisko "Przystań Ocalenie". Niby w biblijnej Arce znalazły tam schronienie nie tylko konie, ale i inne zwierzęta gospodarskie i domowe.
Oficjalnego zakazu eksportu żywych koni na rzeź jak dotąd nie udało się wprowadzić. Względy ekonomiczne okazują się silniejsze od szlachetnych porywów serca.