Strona główna > Artykuł

"Osobne historie siostry Manueli"

migracja

"Niektóre historie są takie, że człowiek nie ma pojęcia, co robić" - opowiada siostra Manuela, która z ramienia Caritasu pomaga obcokrajowcom znajdującym się w krytycznych sytuacjach. Jest Portugalką, w Polsce mieszka od ośmiu lat -wcześniej pomagała emigrantom we Wrocławiu ale władze kościelne zdecydowały, że bardziej przyda się w Warszawie.

"Niektóre historie są takie, że człowiek nie ma pojęcia, co robić" - opowiada siostra Magdalena, która z ramienia Caritasu pomaga obcokrajowcom znajdującym się w krytycznych sytuacjach. Jest Portugalką, w Polsce mieszka od ośmiu lat - wcześniej pomagała emigrantom we Wrocławiu ale władze kościelne zdecydowały, że bardziej przyda się w Warszawie, w utworzonym przez Caritas Biurze Uchodźców. Każdy człowiek to osobna historia, często bardzo tragiczna .Np. niedawno zgłosiła się młoda Litwinka, która parę lat temu związała się z Polakiem. Gdy chciała odejść mężczyzna zniszczył jej paszport. Dziewczyna została bezdomna, urodziła dziecko, które nie miało żadnych dokumentów, bo matka bez paszportu nie mogła zgłosić się do urzędu. Na razie udało się wyrobić jej paszport i zarejestrować półtoraroczne już dziecko. Po raz pierwszy od kilku lat mogła pojechać na Litwę, do rodziny. Przychodzący do Biura cudzoziemcy zawsze zostają wysłuchani , na miejscu jest psycholog i prawnik, bo porady prawne to najczęściej oczekiwana pomoc.