Strona główna > Artykuł

Film "Lee. Na własne oczy". "Kate Winslet pierwsza zainteresowała się tą historią"

Dwójka

Na ekranach kin pojawił się film "Lee. Na własne oczy". Produkcja opowiada historię kobiety, która podczas II wojny światowej dokumentowała dramaty i historyczne wydarzenia tamtego czasu. Reżyser filmu - Ellen Kuras - opowiedziała Monice Zając m.in., skąd pomysł na ten film i dlaczego ta historia jest tak aktualna.

Lee Miller zasłynęła fotografiami dokumentującymi prawdę o kulisach II wojny światowej. 13 września na ekrany kin wchodzi film "Lee. Na własne oczy", poświęcony jej postacifot. materiały prom./Monolith Films

Ellen Kuras o filmie "Lee. Na własne oczy" (Wybieram Dwójkę)

Jego akcja koncentruje się na czasie II wojny światowej, gdy Miller jako wysłanniczka brytyjskiego Vogue’a dokumentowała poświęcenie żołnierzy, cierpienie ludności cywilnej i koszmar obozów koncentracyjnych tuż po ich wyzwoleniu. W roli głównej wystąpiła Kate Winslet, towarzyszą jej m.in. Alexander Skarsgard i Marion Cotillard, a za zdjęcia odpowiada polski operator - Paweł Edelman.


Ellen Kuras o filmie "Lee. Na własne oczy" (Wybieram Dwójkę)

 

Kate Winslet i Lee Miller

Ellen Kuras zdradziła, że historia Lee Miller zafascynowała Kate Winslet. Reżyser dostrzegła także między obiema paniami dużo podobieństw. - To Kate Winslet pierwsza zainteresowała się tą historią. Poznałyśmy się i zaprzyjaźniłyśmy podczas pracy przy filmie "Zakochany bez pamięci", w którym Kate grała główną rolę, a ja byłam autorką zdjęć. Już wtedy, 20 lat temu, rozmawiałyśmy o Lee Miller. Byłam świeżo po lekturze książki na jej temat - powiedziała. 

- Uznałam, że obie te postaci - Kate i Lee - wiele łączy; mam na myśli nie tylko fizyczne podobieństwo, ale także śmiałość i odwagę. W 2013 roku Kate kupiła na jakiejś aukcji stół, który należał do Lee Miller. Zadzwoniła wtedy do mnie. Razem zastanawiałyśmy się, kto mógł przy nim zasiadać przed laty - Pablo Picasso, Paul Eluard, wielu wybitnych surrealistów… Kate powiedziała wtedy, że trudno jej uwierzyć, że na podstawie życia Lee Miller nie powstał jeszcze żaden film - opowiedziała reżyser.

Aktualne przesłanie

Mimo że akcja filmu koncentruje się na czasach II wojny światowej, to ta historia i refleksje, jakie przynosi, są aktualne także i dziś. - W filmie towarzyszymy Lee Miller podczas jej pracy korespondentki wojennej, ale ta opowieść rozpoczyna się jeszcze w latach 30., gdy ludzie nie przeczuwali tego, co nadejdzie. Wciąż obecna była trauma I wojny światowej. Bagatelizowano zwiastuny kolejnego konfliktu, zachodnie społeczeństwa nie traktowały poważnie kogoś takiego jak Hitler. Wiemy, do czego to doprowadziło - zaznaczyła Ellen Kuras. 

- Mam nadzieję, że obejrzenie tego filmu będzie dla publiczności nauką - historia lubi się przecież powtarzać. To, co najbardziej podziwiam w Lee Miller, to jej bezkompromisowe dążenie do prawdy. Zachód nie wiedział, co działo się z ludźmi, którzy "znikali" podczas wojny. Dostęp do informacji był znikomy, właściwie tylko radio donosiło na bieżąco o tym, co się dzieje. Nie wiedziano o obozach śmierci i masowych egzekucjach. Dążenie do prawdy za wszelką cenę szczególnie dziś wydaje mi się wyjątkowo godne szacunku - podkreśliła reżyser.

***

Rozmawiała: Monika Zając

Gość: Ellen Kuras (reżyser)

Data emisji: 20.09.2024

Godz. emisji: 17.08

Materiał wyemitowano w audycji "Wybieram Dwójkę"

dz/wmkor