Strona główna > Artykuł

"Domy niespokojnej młodości"

migracja

"Kupię jedynkę", "Zamienię za dopłatą trójkę w Żaczku na dwójkę na Bydgoskiej" - jeszcze dwa lata temu w każdym uniwersyteckim mieście takich ogłoszeń było pełno. Dziś trudno je znaleźć. Zastąpiły je liczne anonse o wynajmie mieszkań. A to za sprawą ustawy, która niemal zrównała opłaty za stancję z opłatą za akademik.

"Kupię jedynkę", "Zamienię za dopłatą trójkę w Żaczku na dwójkę na Bydgoskiej" - jeszcze dwa lata temu w każdym uniwersyteckim mieście takich ogłoszeń było pełno. Dziś trudno je znaleźć. Zastąpiły je liczne anonse o wynajmie mieszkań. A to za sprawą ustawy, która niemal zrównała opłaty za stancję z opłatą za akademik. Dlatego domy studenckie muszą teraz walczyć o klienta. Jak im się to udaje? Czy nie traci na tym ich etos? Kto dziś mieszka w akademikach?