Strona główna > Artykuł

"Dziewczyna z kina"

migracja

Zdarzają się w życiu historie, które są lepsze niż niejeden filmowy scenariusz. To co przytrafiło się bohaterowi dzisiejszego reportażu jest właśnie takim przypadkiem. Jan jest Belgiem, od ponad dziesięciu lat mieszkającym w Polsce. Od ponad dwóch lat szuka dziewczyny przypadkowo spotkanej kiedyś w kinie.

Jan jest Belgiem, od ponad dziesięciu lat mieszkającym w Polsce. Jesienią 2005 roku wybrał się ze swoją ówczesną dziewczyną do kina Muranów na film. Mieli bilet do sprzedania, jego dziewczyna zaproponowała go stojącej w kolejce ślicznej dziewczynie, z długimi blond włosami. Jan spojrzał na nią i jak mówi to było olśnienie nie nawiązał z nią jednak żadnego kontaktu, bo nie był przecież sam. Parę tygodni potem jego związek rozpadł się i wtedy postanowił odnaleźć tajemniczą nieznajomą. Wrócił do kina i pytał wszystkich pracowników czy nie widzieli takiej dziewczyny, potem za zgodą kierownika kina przygotował plakat opisujący tę dziewczynę, z prośbą o kontakt i obietnicą nagrody za jakiś ślad. Plakat wisi w kinie do dziś - kierownik kina uważa bowiem, że to jest prawdziwe życie, lepsze niż film. A Jan stale jeszcze ma nadzieję, że może nieznajoma odezwie się.