Data publikacji:
2008-08-08
Strona główna > Artykuł
"Maleńka pani"
migracja
Marina jest Rosjanką z Czerkiesów .Wychowała się w domu, w którym ksiązki były wszędzie a ojciec mając propozycję wymiany ich na nowiuteńką Wołgę nie chciał skorzystać z takiej okazji. By móc dużo czytać wybrała rusycystykę, została najpierw nauczycielką a zaraz potem, wieku 22 lat wice dyrektorką szkoły na dwa i pół tysiąca osób.
Marina jest Rosjanką z Czerkiesów .Wychowała się w domu, w którym ksiązki były wszędzie a ojciec mając propozycję wymiany ich na nowiuteńką Wołgę nie chciał skorzystać z takiej okazji. By móc dużo czytać wybrała rusycystykę, została najpierw nauczycielką a zaraz potem, wieku 22 lat wice dyrektorką szkoły na dwa i pół tysiąca osób.
Do Warszawy przyjechał najpierw jej mąż. Jego nowo poznani znajomi pomogli jej w znalezieniu pracy i tak jako nauczycielka rosyjskiego znalazła się w warszawskim liceum na Bednarskiej. Czego tam nie robiła, przygotowywała dni poświęcone kulturom różnych krajów, przedstawienia. Zajęła się też organizowaniem życia kulturalnego Czeczenów, w ośrodkach dla uchodźców.
Podczas jednego z występów zauważyła ją szefowa Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej i zaproponowała prace przy projekcie "Koalicja- powrót do wolności". I znów jak grzyby po deszczu powstawały zespoły: kobiecy "Droga" i taneczny męski "Dżygit" w zakładzie karnym na Grochowie, zespół muzyczny "Jestem za.." w areszcie na Służewcu. Zespoły występują w domach opieki społecznej, ośrodkach dla uchodźców, razem z nimi występują Czeczeńskie dzieci i sama Marina, jest bowiem osobą, która swoją energia mogłaby obdzielić wielu ludzi.