Strona główna > Artykuł

"Pełnia życia Lucyny O."

migracja

Pani Lucyna całe zawodowe życie przepracowała jako laborantka na Wydziale Farmakologii UJ. W latach osiemdziesiątych wyjechała "za chlebem" do USA. Opiekowała się tam samotnymi staruszkami. Tęskniąc za rodziną, pisała długie listy. Po jej powrocie syn namówił ją, by na ich podstawie napisała książkę. Napisała i polubiła to nowe zajęcie.

Pani Lucyna całe zawodowe życie przepracowała jako laborantka na Wydziale Farmakologii UJ. W latach osiemdziesiątych wyjechała " za chlebem" do USA. Opiekowała się tam samotnymi staruszkami. Tęskniąc za rodziną, pisała długie listy. Po jej powrocie syn namówił ją, by na ich podstawie napisała książkę. Napisała i polubiła to nowe zajęcie. Dziś na wcześniejszej emeryturze jest to jej stałe zajęcie. W zeszłym roku ukazał się "Wypadek na ulicy Starowiślnej" - powieść, której bohaterem jest dziadek autorki - strażak żyjący na początku stulecia. Obecnie pracuje nad następną książką. Jej pierwszym recenzentem jest syn Tomasz, którego również fascynuje pisarstwo. Jego specjalność to powieści fantastyczne. Właśnie ukazała się antologia "Nowe idzie", w której zamieszczono jego opowiadanie, podpisał już też umowę na powieść. I tak pisarstwo stało się jeszcze jednym łącznikiem międzypokoleniowym.