Studio reportażu Polskiego Radia

"Poznać polubić i ... wysiedlić"- Jadwiga Woźnikowska Do końca stycznia z list Urzędu do Spraw Cudzoziemców w Warszawie wykreślony zostanie Ośrodek dla Uchodźców w Katowiach-Załężu. Likwidację placówki obserwowali fotoreporterzy, dziennikarze i mieszkańcy katowickiej dzielnicy. Walizki, torby, liczne tobołki zrobione z koców, kartony, w których znajdował się cały dobytek mieszkańców Ośrodka dla Uchodźców w Katowicach-Załężu, przez kilka dni przenoszone były do podjeżdżających codziennie busów i autokarów. Z grupy ponad 220 Czeczenów jedynie kilkudziesięciu pozostało w Katowicach. Pozostali przewiezieni zostali do ośrodków w Warszawie-Bielanach, Łomży, Pustych Łąkach, czy Bytomiu. Ośrodek dla Uchodźców w Katowicach powstał w maju ubiegłego roku. Placówkę zamieszkiwało kilkuset Czeczeńskich imigrantów. Nowi sąsiedzi - odmienni kulturowo, nie spodobali się rdzennym mieszkańcom katowickiego Załęża. Stereotypy i bariery, które dzieliły obie społeczności spowodowały, że coraz częściej mówiło się o konflikcie polsko-czeczeńskim. Po licznych publikacjach prasowych wokół ośrodka zaczęły się gromadzić organizacje pozarządowe, ludzie dobrej woli, którzy organizowali spotkania i pikniki integracyjne. Polacy i Czeczeni poznawali nawzajem swoją kulturę, religię i tradycję, a z czasem zawiązały się przyjaźnie między grupami. Wydawało się, że ośrodek przetrwa. Jednak w grudniu Urząd do Spraw Cudzoziemców w Warszawie poinformował, że katowicka placówka zostanie w styczniu zamknięta. Wśród powodów takiej decyzji wymieniano brak akceptacji Czeczenów przez lokalną społeczność oraz brak wyraźnego poparcia dla istnienia ośrodka ze strony Urzędu Miasta. Liczne listy i petycje, które pisano w obronie ośrodka nie przyniosły skutku. 26 stycznia 2009 roku rozpoczęło się wysiedlanie Czeczenów z Katowic. Katowicka placówka była jednym z ponad 20 miejsc w naszym kraju, gdzie całe rodziny czekały na przyznanie statusu uchodźcy.