Strona główna > Artykuł

"W Nowej Zelandii zaczyna się dzień". Kolejny odcinek audioserialu o polskich dzieciach z Pahiatua

Studio Reportażu i Dokumentu

To poruszająca historia dzieci, które w czasie II wojny światowej po traumatycznych przeżyciach na zesłaniu w ZSRR znalazły dom w Nowej Zelandii. Audioserial to wspólna produkcja Studia Reportażu Polskiego Radia i Instytutu Pileckiego.

"W Nowej Zelandii zaczyna się dzień. Opowieść o dzieciach z Pahiatua". Audioserial o polskich dzieciach w Nowej Zelandiifot. materiały prasowe

Dzieci z Pahiatua to grupa 733 polskich sierot, które po kilkuletniej tułaczce przez ZSRR, Persję i Indie trafiły do obozu nieopodal miejscowości Pahiatua w Nowej Zelandii. W sensie formalnym zostały pierwszymi uchodźcami w tym państwie. Ówczesny rząd w Wellingtonie pokrył koszty ich utrzymania.
Miejsce szybko zostało nazwane małą Polską, a geograficzny koniec świata stał się dla polskich dzieci nowym początkiem. Obóz funkcjonował do 1949 roku. Po jego zamknięciu dzieci wysyłano do szkół z internatem. Większość z nich została w Nowej Zelandii na stałe, część wróciła do Polski lub wyjechała do innych krajów.


Pierwszy odcinek audioserialu "Dom z widokiem" przenosi słuchaczy do Pahiatua i do Wellingtonu, gdzie Janek, jeden z bohaterów, przeciwstawia się losowi, by zostać milionerem. Serial wzbogacony jest o unikalne materiały archiwalne oraz oryginalną muzykę skomponowaną przez Artura Giordano, który wykorzystał tradycyjne motywy maoryskie, oddając klimat Nowej Zelandii.


Premierowy odcinek emitowany był na antenie Programu 3 w audycji "Klub Trójki: Audidokument".


Premierze audioserialu towarzyszyła też dyskusja "Dzieci i wojna". Dyskusja poruszała temat współczesnych dzieci-uchodźców i problemów, z jakimi mierzą się w Polsce. 

W drugim odcinku autorka audioserialu Martyna Wojtkowska analizuje napięcia między polskimi sierotami, pierwszą grupą uchodźców w Nowej Zelandii, a społeczeństwem wyspiarskiego państwa. Żeby odnieść sukces w Nowej Zelandii Janek musiał nauczyć się być Nowozelandczykiem i przyjął nowe nazwisko. Ale nie tylko. Musiał też jeszcze pokonać lęk i wojenną traumę. 


W trzecim odcinku koniec świata znajduje się na warszawskiej Woli. Przenosimy się tu z Nowej Zelandii, żeby na drogę do Pahiatua spojrzeć oczami nastoletniej dziewczyny. Anka Bednarska spisywała swoje przeżycia od wybuchu wojny aż do grudnia 1946 roku. Swoją drogę przez ZSRR, Persję i Indie aż do Wellingtonu opisała w pięciu zeszytach. Martyna Wojtkowska trafia na te pamiętniki w mieszkaniu Iwony Załuskiej, córki Anny Bednarskiej. Ze wspomnień Bednarskiej wynika, że jej siostry wyparły wojenne wspomnienia. Tak bardzo, że dzieci jednej z sióstr nie wierzą w historię tułaczki przez Syberię i podróż do Nowej Zelandii. To niemożliwe, mówią, że można przeżyć coś takiego.


Czwarty odcinek to "Ślady, czyli bits and pieces". Martyna Wojtkowska od kilku tygodni podróżuje po Nowej Zelandii, ale wciąż czuje się niepewnie na przejściach dla pieszych. Z trudem przestawia się na ruch lewostronny, bo codziennie zagląda do Polski. Z bohaterami audioserialu rozmawia po polsku. W ich domach widzi znajome podlaskie pejzaże. A po nagraniach siadają razem do stołu. Jedzą rosół i pierogi. Raz po raz wraca też opowieść o arkadyjskiej krainie dzieciństwa, czyli o przedwojennej Polsce.


Kolejne odcinki audioserialu "W Nowej Zelandii zaczyna się dzień. Opowieść o dzieciach z Pahiatua" w każdy poniedziałek na platformie podcastowej Polskiego Radia oraz na stronie Instytutu Pileckiego.

Martyna Wojtkowska - autorka
Janusz Deblessem i Bartosz Panek – opieka redakcyjna
Artur Giordano – muzyka
Magdalena Czajkowska i Michał Czajkowski – realizacja dźwięku
Damian Makowski – oprawa graficzna 
Jakub Tarka – montaż

twórcy audioserialu - Janusz Deblessem, Matyna Wojtkowska i Bartosz Panek twórcy audioserialu - Janusz Deblessem, Matyna Wojtkowska i Bartosz Panek/ fot. Krzysztof Świeżak/PR

Redaktor naczelny Studia Reportażu Polskiego Radia Bartosz Panek podkreśla, że to uniwersalna historia, która ma także współczesny wymiar. "Młoda autorka opowiada nam tę historię kiedy na świecie trwa pandemia, Rosja atakuje Ukrainę i widzimy na ulicach naszych miast uchodźców wojennych. W pierwszym odruchu jesteśmy szczodrzy i serdeczni, ale z czasem zaczynamy przejawiać też inne postawy. Tak samo było w Nowej Zelandii. To jest opowieść o uniwersalnych postawach wobec dramatu drugiego człowieka" - wyjaśnia Bartosz Panek.


czytaj także:


"W Nowej Zelandii zaczyna się dzień"
"W Nowej Zelandii zaczyna się dzień"/ fot. materiały prasowe

***

SRPR