Data publikacji:
2025-06-11
Strona główna > Artykuł
"Znalazłem swoje miejsce" - reportaż Joanny Bogusławskiej
Studio Reportażu i Dokumentu
Hiroaki Murakami przyjechał do Polski z prostym planem - spędzić tu rok, nauczyć się języka i zostać tłumaczem. Los jednak napisał dla niego zupełnie inny scenariusz. Zamiast wrócić do Japonii, został pierwszym Japończykiem, który ukończył Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, w klasie mistrzowskiej prof. Krzysztofa Globisza. Gra w polskich filmach i w teatrze. To opowieść o szukaniu własnej drogi, spełnianiu artystycznych marzeń i polsko japońskiej rodzinie.
Hiroaki z żoną Oląfot. Paweł Madaj
Urodzony 15 listopada 1983 roku w Kumamoto-shi, Hiroaki w Polsce chciał nauczyć się języka polskiego i rozpoczął kurs na Uniwersytecie Jagiellońskim. "Na tym kursie, oprócz dodatkowych zajęć, otrzymałem ankietę do wypełnienia, nie znałem języka zaznaczyłem przypadkowe odpowiedzi i trafiłem do w kółka teatralnego" - wspomina. Później trafił do krakowskiej PWST. "Zdaje tam około 1000 osób na 30 dostępnych miejsc" - mówi Maurycy Popiel, aktor. I dodaje - "Taki dzień egzaminów wstępnych trwa od rana do wieczora, więc zawierają się znajomości. Pamiętam, że wszyscy się zastanawiali, dlaczego na jednym z korytarzy siedzi Japończyk". Egzamin wstępny prowadzili prof. Krzysztof Globisz i Anna Dymna. Hiroaki Murakami szybko odnalazł się w polskim świecie artystycznym. W latach 2010–2012 występował na deskach stołecznego Teatru Dramatycznego, gdzie wcielił się w postać Fryderyka Chopina w spektaklu "Klub polski". Publiczność mogła go również zobaczyć w Teatrze Capitol, między innymi w sztuce "Carmen, czyli Sztuka na dziesięć telefonów komórkowych", a także w filmie "Syberiada polska". Prywatnie Hiroaki znalazł w Polsce coś więcej niż tylko scenę. Założył tu rodzinę. Razem z żoną Aleksandrą wychowują córeczkę Mię. Z pasją oddaje się też gotowaniu i z humorem wspomina, że przez kilka miesięcy jadł niemal wyłącznie schabowe. Do dziś potrafi zjeść kotleta mielonego… pałeczkami. Jego historia to dowód na to, że czasem warto pozwolić życiu zaskoczyć nas w najpiękniejszy możliwy sposób.
Na antenie Programu 3 emitowany był w czwartek (12 czerwca 2025) o godz. 18.40.
***
SRPR