Strona główna > Artykuł

Nie kupuj mieszkania z hałasem

Trójka

Mieszkańcom dużych miast na co dzień najbardziej przeszkadza hałas otoczenia, przede wszystkim ten komunikacyjny. Można jednak go uniknąć albo - jeśli już jesteśmy na niego skazani - z nim walczyć.

fot. Glow Images/East News

"Nie trać słuchu" w mieście

- Chcąc porozmawiać przez telefon musze zamykać okno swojego pokoju. Nawet wieczorem, gdy je otwieram chcąc po prostu wpuścić trochę powietrza do mieszkania, hałas jest bardzo uciążliwy - mówi Aleksandra z Warszawy.
Ireneusz Borkowski BOŚ UM Warszawy zajmuje się badaniem poziomu hałasu w mieście. - To podlega subiektywnej ocenie każdego mieszkańca. Komuś może przeszkadzać hałas o natężeniu 50 dB, a dla drugiej osoby to n ie będzie miało znaczenia - twierdzi. Dodaje jednak, że każdy, w Wydziale Ochrony środowiska urzędu swojej dzielnicy może złożyć skargę na nadmierny hałas otoczenia. - Przeprowadzone zostają pomiary i jeśli hałas przekracza dopuszczalne poziomy, urząd wydaje decyzję, na mocy której właściciel jest zobowiązany do wyciszenia urządzeń - wyjaśnia.
Za niezastosowanie się do takiej decyzji grożą kary finansowe naliczane dziennie, a nawet - przy bardzo dużym przekroczeniu - zamknięcie zakładu.
Co jednak, gdy sprawcą nie jest fabryka czy zakład? Ireneusz Borkowski potwierdza, że największy kłopot w mieście stanowi hałas komunikacyjny. Gminy starają się go zmniejszać na różne sposoby: wymieniając nawierzchnię ulic, stawiając ekrany pochłaniające hałas. - Wszystkim, którzy są zainteresowani kupnem lub wynajęciem mieszkania polecam zapoznanie się z mapami akustycznymi dostępnymi w internecie - dodaje. Są one uaktualniane co 5 lat.

- Przed rozmową przez telefon muszę zamykać okno swojego pokoju. Nawet wieczorem, gdy je otwieram, chcąc po prostu wpuścić trochę powietrza do mieszkania, hałas jest bardzo uciążliwy - mówi Aleksandra z Warszawy.

Ireneusz Borkowski z Biura Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Warszawy zajmuje się badaniem poziomu hałasu w mieście. - To podlega subiektywnej ocenie każdego mieszkańca. Komuś może przeszkadzać hałas o natężeniu 50 dB, a dla drugiej osoby to nie będzie miało znaczenia - twierdzi. Dodaje jednak, że każdy może złożyć, w wydziale ochrony środowiska urzędu swojej dzielnicy, skargę na nadmierny hałas otoczenia. - Przeprowadzone zostają pomiary i jeśli hałas przekracza dopuszczalne poziomy, urząd wydaje decyzję, na mocy której właściciel jest zobowiązany do wyciszenia urządzeń - wyjaśnia.

Za niezastosowanie się do takiej decyzji grożą kary finansowe, a nawet - przy bardzo dużym przekroczeniu - zamknięcie zakładu.

Co jednak, gdy sprawcą nie jest fabryka czy zakład? Ireneusz Borkowski potwierdza, że największy kłopot w mieście stanowi hałas komunikacyjny. Gminy starają się go zmniejszać na różne sposoby: wymieniając nawierzchnię ulic, stawiając ekrany pochłaniające hałas. - Wszystkim, którzy są zainteresowani kupnem lub wynajęciem mieszkania, polecam zapoznanie się z mapami akustycznymi dostępnymi w internecie - dodaje. Są one uaktualniane co pięć lat.

 

Dopuszczalny poziom hałasu w terenie zabudowanym w porze dziennej wynosi 60 dB (od 6.00 do 22.00); w porze nocnej - 50 dB.

Szczegółowe limity oraz kary za ich przekroczenie określa Rozporządzenie Ministra Śodowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku (ogłoszone w Dz. U. z dnia 5 lipca 2007 r.)

 

Akcję społeczną Trójki i "Newsweeka" można śledzić na naszej antenie oraz stronie internetowej.