Strona główna > Artykuł

Nie przeklinaj! Bo pójdziesz siedzieć...

Czwórka

Grzywny za przeklinanie w miejscach publicznych zostały właśnie podwyższone. Niedługo za głośno rzucone "Psiakostka!" trzeba będzie zapłacić nawet 3 tysiące złotych lub pójść za kratki na 12 miesięcy...

fot. źr.youtube.com

Jaka kara za przekleństwa?

Dr Jacek Wasilewski kulturalnie o przeklinaniu

- Czy kary za przeklinanie są słuszne? Wydaje mi się, że tak - ocenia kulturoznawcaJacek Wasilewski z SWPS i Uniwersytetu Warszawskiego. Powód? Skoro jest kara za agresję fizyczną, powinno się też karać agresję słowną. Wszystko po to, byśmy w miejscu publicznym czuli się bezpiecznie.

Za co, ile i na ile możemy zostać ukarani za przeklinanie? Dowiedz się dokładnie w dźwięku "Sąd i policja ukarzą przeklinających".

Jeżeli chodzi o sferę prywatną, każdy może się w niej wypowiadać bardzo swobodnie, bez obawy, że złamie prawo. Przeklinamy często w momencie osłabienia, gdy chcemy pokazać, że jesteśmy mocniejsi. - Na to, co niedobrego się z nami dzieje, mamy całą masę określeń - mówi kulturoznawca - Przekleństwa, których teraz używamy, za 50 lat będą już "lajtowe".

Niezbyt obraźliwy dziś wyraz "kiepski" w XVII wieku uchodził za bardzo nieobyczajne określenie kobiecych narządów płciowych. Jeden z polskich szlachciców nazwał tak nawet Jana III Sobieskiego, z czego wybuchła spora awantura. Dziś może nikt by się nie obraził.

Co może nas urazić i z czym iść do sądu? Posłuchaj rozmowy z kulturoznawcą Jackiem Wasilewskim.

/
 
usc (fot.Aleksandra Górska/PR)