Data publikacji:
2011-11-11
Strona główna > Artykuł
Kolorowa Niepodległa odcina sie od anarchistów
IAR / PAP
Po południu zakończył się organizowany przez środowiska antyfaszystowskie wiec "Kolorowa Niepodległa". Jego uczestnicy blokowali ul. Marszałkowską, co wymusiło zmianę trasy "Marszu Niepodległości", organizowanego m.in. przez ONR i MW.
fot. fot. PAP/Paweł Supernak
Organizatorzy "Kolorowej Niepodległej" podjęli decyzję o zakończeniu wiecu w porozumieniu z policją koło 17, w momencie, gdy "Marsz Niepodległości" dotarł do celu, czyli przed pomnik Romana Dmowskiego na pl. Na Rozdrożu. Wcześniej policjanci przez megafony apelowali do uczestników lewicowej manifestacji o rozejście się, informując, że po 5 minutach policja użyje wszelkich dostępnych prawem środków aby zakończyć wiec.
Jak powiedziała Agnieszka Wiśniewska z "Krytyki Politycznej" (współorganizatora wiecu), rozchodzący się jako ostatni organizatorzy byli atakowani przez osoby wyglądające na kibiców. - Nie czuliśmy się bezpiecznie i chowaliśmy się w pobliskich kawiarniach. Policja chyba nie była przygotowana, by nas odprowadzić. Jeden z policjantów poradził nam, aby zadzwonić na nr 112, choć obok stało 10 radiowozów - relacjonowała.
Wiec rozpoczął się po godz. 12. Początkowo zajmował jedynie wschodnią jezdnię ulicy Marszałkowskiej, jednak po godzinie 13 zajęta została cała jej szerokość, a uczestnicy usiedli na jezdni skandując: "Nie przejdziecie" i "Polska wolna od faszyzmu". Doszło do przepychanek z policją, jednak ta nie zdecydowała się na odblokowanie arterii - wstrzymano ruch.
Na ruchomej platformie odbywały się koncerty, ludzie bawili się piłkami plażowymi. Uczestnicy "Kolorowej Niepodległej" trzymali transparenty z hasłami: "Faszyzm zbrodnią, nie opinią", "Wolę być pedałem niż faszystką", "Blokując wytyczamy drogę", "Blokowaliśmy, blokujemy, blokować będziemy",
Politycy i przepychanki z policją
Na manifestacji obecni byli m.in. aktorzy, dziennikarze, a także politycy, w tym posłowie Ruchu Palikota i SLD - Anna Grodzka, Robert Biedroń i Ryszard Kalisz. Pojawił się też szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz.
- Dziś na ulicach Warszawy toczy się dyskusja, czy będziemy mieszkać w Polsce kolorowej, tolerancyjnej i otwartej, czy w zamkniętej i nietolerancyjnej - mówił Biedroń.
Zobacz galerię: Święto Niepodległości>>>
- Polska naznaczona jest ksenofobią i nietolerancją. Jesteśmy w Warszawie, gdzie podczas II wojny światowej istniało największe getto żydowskie, z którego eksterminowano pół miliona ludzi - mówił Robert Biedroń.
Na ulicy Marszałkowskiej zamaskowani członkowie lewicowego wiecu "Kolorowa Niepodległa" próbowali zablokować grupę ludzi, idącą od strony Ronda Dmowskiego na Marsz Niepodległości. Obie grupy się starły, rzucano butelkami z farbą.
Wiktor Marszałek z Grupy Antynazistowskiej powiedział, że w piątkowej akcji chodzi o pokojowe zablokowanie - w jego opinii - skrajnie prawicowych bojówek, które zjawią się później na Marszu Niepodległości.
Marsz Niepodległości wyruszył o 15:00 z Placu Konstytucji, a jego uczestnicy przez niemal półtorej godziny szli ulicami warszawskiego Śródmieścia. W miejscu startu marszu doszło do starć z policją. W tym miejscu ustawiła się bowiem blokada marszu, organizowana przez środowiska lewicowe.
Na wiec lewicy kilkadziesiąt osób przyszło zamaskowanych. Część z nich to działacze Antify, czyli ruchu popierającego siłowe rozwiązywanie konfliktów z narodowcami.
Przed południem ubrani na czarno i uzbrojeni w kije bojówkarze lewicowi i anarchiści zaatakowali najpierw grupę rekonstrukcyjną odtwarzającą wojska Księstwa Warszawskiego. Gdy interweniowała policja, bojówkarze zaatakowali funkcjonariuszy. Napastnicy następnie zabarykadowali się w kawiarni "Krytyki Politycznej" na Nowym Świecie. Według informacji wśród napastników są także anarchiści i lewacy z Niemiec. Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza i udział w bójce grozi kara do trzech lat więzienia.
Organizatorzy "Kolorowej Niepodległej"i oświadczyli, że odcinają się od tych uczestników lewicowej kontrmanifestacji, którzy zachowywali się agresywnie i wszczynali awantury uliczne.
W blokadzie Marszu Niepodleglości wzięło udzial około 3 tysiecy osób.
gs