Data publikacji:
2013-02-07
Strona główna > Artykuł
Co dalej z OFE?
Jedynka
Na świadczenia emerytalno-rentowe wydajemy rocznie 180 miliardów złotych. A w postaci składek od osób pracujących zbieramy nieco ponad 100 miliardów. Rachunek jest prosty do emerytur trzeba dopłacać co roku 80 miliardów złotych.
fot. sxc.hu
Do końca lutego resort pracy chce przedstawić wnioski z przeglądu otwartych funduszy emerytalnych i zaproponować zmiany w tym systemie. W maju projekt ustawy dotyczącej OFE ma być przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu. Zdaniem Grzegorza Zatryba głównego stratega Skarbiec Holding pojawi się wówczas propozycja całkowitej likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Środki, które w tym momencie są kierowane do OFE pochodzą w całości z powiększania zadłużenia skarbu państwa poprzez emisję obligacji. Już dziś można oszacować, że do czasu kiedy ten filar się zbuduje i Fundusze zaczną wypłacać środki, czyli za jakieś 30 lat dodatkowe obciążenie finansów publicznych w postaci długu skarbu państwa liczonego w relacji do PKB wzrosłoby z obecnych 55 proc. do nawet 90 procent, czyli do poziomu krajów, które maja poważne problemy an rynkach finansowych z pozyskiwaniem nowych środków.
Na świadczenia emerytalno-rentowe wydajemy rocznie 180 miliardów złotych, a w postaci składek od osób pracujących zbieramy nieco ponad 100 miliardów. Do emerytur trzeba dopłacać co roku 80 miliardów złotych. Tymczasem w ubiegłym roku do OFE ZUS przekazał 8 miliardów złotych, wcześniej było to nawet 15 miliardów złotych - dodaje Grzegorz Zatryb.
Otwarte Fundusze Emerytalne - miały zwiększyć bezpieczeństwo przyszłych naszych emerytur - mówi o tym profesor Marek Góra - jeden z autorów reformy emerytalnej. Jest taka stara, sprawdzona zasada, żeby rozkładać ryzyko i warto ją stosować do rzeczy ważnych. Warto dzielić ryzyko pomiędzy ZUS i OFE, taki podział jest ważny z punktu widzenia nasze bezpieczeństwa i powinien być zachowany. Podział ryzyka jak mówi prof. Góra został naruszony przez poprzednia zmianę w proporcji podziału składki w ramach powszechnego systemu emerytalnego i w tej chwili jest to już mniej skuteczne, ale jednak jest to pewien rodzaj amortyzacji.
Koszty bezpieczeństwa są jednak bardzo wysokie – dodaje Grzegorz Zatryb, bo finansowanie wpłat do OFE odbywa się dzięki zadłużania się państwa. Na emerytury w rzeczywistości trzeba oszczędzać, czyli ograniczać konsumpcję. Dziś to co trafia do OFE to nie są oszczędności, w 1999 roku kiedy wystartowała reforma emerytalna konsumpcja nie została ograniczona, tylko po prostu rozdzielono składkę.
Dywersyfikacja i bezpieczeństwo są bardzo ważne, ale należy to zrobić poprzez stworzenie dodatkowych oszczędności w gospodarce, albo podniesienie składki emerytalnej, która wtedy może wpływać na te fundusze emerytalne, bardzo ważne jest też zachęcenie społeczeństwa do wyższej stopy oszczędności, czyli do odkładania pieniędzy na starość w III filarze– tłumaczy Grzegorz Zatryb. Dodaje jednak, że dziś niczego nie trzeba robić nagle, środki z OFE mogłyby być przesunięte tam gdzie obywatel chciałby mieć emeryturę, czyli warto byłoby wprowadzić dobrowolność funduszy emerytalnych, środki mogłyby być przesunięte np. do ZUS-u. Pogłębianie długu publicznego i życie z mrzonką, że na giełdzie zarobimy na godną starość jest błędem. Giełda niesie ze sobą ryzyko i dlatego, jak tłumaczy Grzegorz Zaryb te pieniądze w całości powinny służyć finansowaniu bieżących emerytur.
Przygotował: Robert Lidke
Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej: